"Każda ekipa - ta sama lipa!" - to hasło tegorocznej X Manify, która dziś przeszła ulicami Warszawy. Według szacunków organizatorów wzięło w niej udział ok. 5 - 6 tys. osób.

Manifa - manifestacja organizowana od 2000 r. w Dzień Kobiet przez środowiska feministyczne - co roku jest poświęcona innemu problemowi społecznemu kobiet. Tegoroczne postulaty to przede wszystkim: powstrzymanie przemocy wobec kobiet, refundacja in vitro, parytety w wyborach, rozdział Kościoła od państwa, szacunek dla pracy matek.

Manifestacja rozpoczęła się w południe na Placu Defilad, a zakończyła przed Sejmem, gdzie na jej uczestników czekała kilkudziesięcioosobowa kontrmanifestacja Młodzieży Wszechpolskiej.

Manifa rozpoczęła się minutą ciszy, aby uczcić pamięć zmarłej w czwartek Ireny Dzierzgowskiej - nauczycielki, społeczniczki, wybitnego eksperta oświatowego. "Chciałabym, żeby jej duch był z nami, zwłaszcza gdy mówimy o zdrowiu kobiet" - zaznaczyła Kazimiera Szczuka.

Na początku Manify został odczytany list do manifestujących od Yoko Ono

Na początku Manify został odczytany list do manifestujących od Yoko Ono. "Serca kobiet z całego świata biją jednym tonem, pokazując, że jesteśmy razem" - napisała artystka.

"Prawa kobiet to poważny ruch społeczny, łączy wiele pokoleń kobiet: nasze babcie, nasze mamy i dzieciaki" - przekonywała Julia Kubisa z Fundacji MaMa współorganizującej Manifę.

Organizatorki podkreślały, że ich postulaty od lat się nie zmieniają, problemy kobiet nadal pozostają nierozwiązane, dochodzą też nowe, np. w tym roku kwestia in vitro. Zdaniem jednej z organizatorek, Katarzyny Bratkowskiej ze Stowarzyszenia S.O.S. Same o Sobie, choć w ciągu 10 lat, od kiedy odbywają się Manify, niewiele się zmieniło jeśli chodzi o ustawodawstwo, to widać zmiany w świadomości społecznej, czego dowodem jest chociażby liczba ludzi biorących udział w Manifie.

Antybohaterem tegorocznej Manify był poseł PO Jarosław Gowin

Antybohaterem tegorocznej Manify był poseł PO Jarosław Gowin, autor projektu ustawy bioetycznej. Demonstrujący nieśli transparenty z jego zdjęciem i napisem "Szkodnik roku", "Cierpienie kobiet to jeGO WINa", "Nie dla ustawy Gowina".

Manifestujący krytykowali również pełnomocniczkę rządu ds. równego traktowania Elżbietę Radziszewską. "Panie premierze, rok temu dostałyśmy od pana prezent - pełnomocniczkę. Wiemy, że to nieładnie, ale chcemy go zwrócić" - mówiła Bratkowska.

W Manifie wzięli udział m.in. b. pełnomocnik rządu ds. równego statusu kobiet i mężczyzn prof. Magdalena Środa, szefowa Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny Wanda Nowicka, Alicja Tysiąc, która wygrała w Strasburgu proces przeciwko Polsce za odmowę prawa do aborcji, posłanki Lewicy Jolanta Szymanek-Deresz i Izabela Jaruga-Nowacka, dziennikarz Jacek Żakowski.



"Niestety, przez te lata niewiele udało się wywalczyć"

"Niestety, przez te lata niewiele udało się wywalczyć. Jest trochę wyższa świadomość społeczna, solidarność pewnych grup. ale wiele jeszcze pozostało do zrobienia, szczególnie jeśli chodzi o równość kobiet i mężczyzn, a także neutralność państwa, prawa reprodukcyjne. Cieszę się jednak, że widzę tu tak wielu młodych ludzi" - powiedziała Środa. Według Żakowskiego kobiety w Polsce wciąż są dyskryminowane, ale powoli dokonuje się "zmiana mentalnościowa" w tej kwestii. "Polacy coraz lepiej rozumieją, jak ważna jest równość. Ale jeszcze nie wszyscy, zwłaszcza ludzie zajmujący się polityką" - uznał Żakowski.

Postulaty Manify odczytały m.in. Maria Seweryn, Paulina Młynarska, Renata Dancewicz i Katarzyna Kwiatkowska. Były przemówienia i happeningi, podczas których poruszano m.in. kwestie przemocy domowej, równych płac, kobiet w polityce, dostępu do świadczeń zdrowotnych, np. bezpłatnego znieczulenia przy porodzie czy refundacji in vitro.

Uczestnicy Manify przeszli ulicami Warszawy w barwnym korowodzie, skandując hasła: "Donald, ty nas nie kochaj, ty nas szanuj!", "Chcemy zdrowia oprócz zdrowasiek!" Nieśli transparenty z hasłami: "Politycy do domu, kobiety do polityki", "Miejsce damskich bokserów jest w więzieniu", "Żądamy prawa głosu w kwestii naszego losu", "Jesteś wierząca? Uwierz w siebie!", "Edukacja seksualna to potrzeba naturalna".

W manifestacji uczestniczyli ludzie w różnym wieku: dużo młodzieży, osoby starsze oraz całe rodziny z dziećmi. Dla dzieci zorganizowano specjalną platformę, gdzie mogły się bezpiecznie bawić.

Przeciwnicy Manify na trasie marszu porozklejali ulotki z napisem "Hitler pierwszy wprowadził w Polsce aborcję. Aborcja to morderstwo". Uczestnicy kontrmanifestacji zorganizowanej przez Młodzież Wszechpolską, która czekała na Manifę przed Sejmem, trzymali transparenty z napisami: "Stop aborcji". Mieli też plakaty ze zdjęciami płodów i skandujowali hasła: "Feministki na traktory!" i "Każda inna, wszystkie brzydkie!" Manifę 2009 zorganizowało kilkanaście organizacji, m.in. Porozumienie Kobiet 8 Marca, Stowarzyszenie S.O.S Same o Sobie, Fundacja MaMa, Fundacja "Anka Zet Studio", Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, Porozumienie Lesbijek (LBT), Portal Kobiety Kobietom, Fundacja Feminoteka, UFA, Wolny Związek Zawodowy "Sierpień 80", "Krytyka Polityczna".

Manify odbyły się także m.in. w Gdańsku, Krakowie, Łodzi i we Wrocławiu

Manify odbyły się także m.in. w Gdańsku, Krakowie, Łodzi i we Wrocławiu. Wczoraj Śląska Manifa przeszła ulicami Katowic. W wielu miastach z okazji Dnia Kobiet organizowane są różnego rodzaju imprezy: wystawy, happeningi, dyskusje.

Międzynarodowy Dzień Kobiet to święto ustanowione w 1910 r. dla upamiętnienia strajku 15 tys. kobiet, pracownic fabryki tekstylnej w Nowym Jorku, które 8 marca 1908 r. domagały się praw wyborczych i polepszenia warunków pracy. Właściciel fabryki zamknął strajkujące w pomieszczeniach fabrycznych z zamiarem uniknięcia rozgłosu. W wyniku nagłego pożaru zginęło 129 kobiet.