Były ambasador Polski w Rosji ocenił, że Rosjanie popierają prezydenta Putina „w obronie matuszki Rosji przed atakami z zewnątrz”. Jego zdaniem Rosjanie czują się otoczeni przed Zachód.
Ciosek równie krytycznie wypowiedział się o stosunku Polaków do Rosjan. – My się Rosji boimy, to jest dość podłe – stwierdził. Jego zdaniem Polacy leczą kompleksy w stosunku do obywateli bogatych krajów Europy, wskazując Ukrainę i Rosję jako „prawdziwą barbarię”. – Na dnie duszy uważamy, że Ukrainie się Europa nie należy. Ale nam się dwadzieścia lat temu też nie należała, teraz trzeba dać tę szansę Ukraińcom – powiedział.
Rosja i Ukraina to byli bracia syjamscy, rozdzielać ich trzeba było skalpelem, nie toporem
- Rosja i Ukraina to byli bracia syjamscy. To trzeba było skalpelem, nie toporem rozdzielać. Zrobiono to prymitywnie i mamy teraz tego skutki – powiedział Stanisław Ciosek w Radiu ZET.
Były ambasador Polski w ZSRR i Rosji wskazał brak miejsca dla Rosji w Europie jako główną przyczynę agresji Rosji wobec Ukrainy. - Na dnie tej całej sprawy, jeśli chodzi o psychologię, jest rozpacz. Ameryka rozmawia z Europą o zjednoczeniu sił gospodarczych, a do nas nie ma żadnych pretensji, jeszcze nam Ukrainę zabierają – ocenił dyplomata.
Całkowicie nie zgodził się z porównaniami Putina do Hitlera w 1938 roku. – Hitler i Niemcy mieli wiarę, że zwyciężą. Rosja wchodzi w ten konflikt z poczuciem, że jest słabsza i że może przegrać. To nie jest Hitler, to nie jest 1938 rok. To są zupełnie inne przesłanki – tłumaczył.
Ciosek przypomniał, że Putin przyznał, że wyczerpała się koncepcja rozwoju gospodarczego Rosji w oparciu o surowce energetyczne, a rząd obniżył długoterminowe prognozy rozwoju gospodarczego. – Tam są problemy demograficzne. Na południu Chiny, w środku islam i kwestie narodowościowe. Zniszczone środowisko. Pijaństwo i krótkie życie ludności. Tak by można do wieczora, a oni to wszystko wiedzą – wymieniał Ciosek.
- Rosja wkroczyła do salonu, kopiąc nogą drzwi i kładąc pistolet na stole. „Pogadamy, czy nie?” To pewien gest rozpaczy – ocenił.