Denis Rodman - były amerykański koszykarz - przeprosił za serię swych wpadek podczas niedawnej wizyty w Pjongjangu. Były gwiazdor ligi NBA zaśpiewał północnokoreańskiemu dyktatorowi "Happy Birthday" i skrytykował więzionego w Korei Północnej amerykańskiego misjonarza.

Dziś Dennis Rodman w drodze powrotnej do USA wylądował na lotnisku w Pekinie. Podczas krótkiego spotkania z dziennikarzami przepraszał za swoje zachowanie. W Pekinie powiedział m.in., że jest mu "przykro" z powodu sytuacji w Korei Północnej i tego, że nie odwiedził żadnego z miejsc, gdzie obywatele Korei Północnej cierpią z powodu niedostatku żywności. W jego opinii, wizyta amerykańskich koszykarzy w Korei Północnej była próbą "zrobienia czegoś dobrego".

Wcześniej przepraszał za krytykę amerykańskiego więźnia w Pjongjangu, swoje zachowanie tłumacząc stanem upojenia alkoholowego. Dziś południowokoreański dziennik napisał, że Rodman podczas wizyty w Pjongjangu mógł złamać międzynarodowe sankcje, bo wręczył Kim Dzong Unowi i jego żonie zabronione towary luksusowe.