Adresat - papież Franciszek, Watykan. Nadawca - profesor Magdalena Środa, Kongres Kobiet Polskich. Czy to będzie historyczny list? Jak dowiedział się Pierwszy Program Polskiego Radia, profesor Środa - w imieniu części kobiet - pisze w liście do papieża o tym, że Kościół katolicki w Polsce w nieuczciwy sposób wykorzystuje ideologię gender.

Według niej, mamy do czynienia z bezprecedensową akcją nienawiści, która jest całkowicie niezgodna z tym, co głosi papież i chrześcijaństwo w ogóle. List zawiera prośbę do Franciszka o spotkanie.

Autorki listu głęboko wierzą w to, że papież Franciszek pochyli się nad sprawami, o których piszą.

Publikujemy cały list. Ukazał się na stronie internetowej Kongresu:

Do Jego Świątobliwości Papieża Franciszka

My, kobiety zgromadzone w Kongresie Kobiet – największym ruchu społeczno-obywatelskim w Polsce - piszemy do Jego Świątobliwości ponieważ jesteśmy zbulwersowane bezprecedensowym atakiem na prawa kobiet i ideały równości organizowanym przez niektórych hierarchów Kościoła katolickiego w Polsce. Jesteśmy zbulwersowane i bezradne w obliczu rozpętanego szaleństwa nienawiści. Od kilku miesięcy hierarchowie, księża, katecheci, katoliccy publicyści krytykują tak zwaną „ideologię gender” rozumiejąc przez nią emancypacyjne, egalitarne i partycypacyjne dążenia kobiet do pełnego poszanowania ich praw oraz równego statusu i godności.

Wykorzystując niewiedzę części opinii publicznej (słowo gender jest nieznane w języku polskim, a studia gender mają charakter ściśle akademicki) oraz stosując manipulację (tak zwana „ideologia gender”, zależnie od potrzeb jej „krytyków”, mieści w sobie wszelkie zło, z szatanem i komunizmem włącznie) niektórzy hierarchowie skupili się na relatywizowaniu osiągnięć kobiet walczących o równe prawa, wyszydzaniu konstytucyjnych uprawnień kobiet do równego traktowania (w domu, pracy, w polityce) i budowaniu atmosfery grozy wokół wolności kobiet, to znaczy prawa do stanowienia o swoim życiu i życiu rodziny.

W ciągu ostatniego miesiąca wielu spośród arcybiskupów, biskupów, kardynałów, katolickich akademików oraz całe rzesze księży i katechetów potępiało „ideologię gender” głosząc, iż jest ona „gorsza niż nazizm, maoizm i marksizm”, „prowadzi do śmierci danej cywilizacji”, „do zbrodni na ludzkości”, do „seksualizacji dzieci”, do „wielkiej deprawacji seksualnej” w tym „pedofilii”, „eliminacji płci”, „rozbija rodziny”, że jest „głosem szatana”, „źródłem demoralizacji” oraz, że jej efektem będzie „zanik białej rasy”. Liderzy tej krucjaty głoszą nawet, że w walce z ideologią gender „trzeba być gotowym na śmierć”.

Słowa hierarchów rozlegają się w kościołach, na lekcjach katechezy, na publicznych spotkaniach, w mediach. Szaleństwo nienawiści do „ideologii gender” a zarazem do kobiet, do ideałów równości rozlewa się po Polsce budząc lęk, który jak trucizna zatruwa ludzkie dusze i społeczną atmosferę. Daje to między innymi taki skutek, że opinia publiczna, jak również urzędnicy państwowi zaczynają bać się nie tyko słowa „gender” ale również „równego traktowania” czy „równości” – idei tak przecież chrześcijańskich w swojej naturze. Bo czyż to nie Jezus głosił iż „Nie masz Żyda, ani Greka, nie masz niewolnika ani wolnego, nie masz mężczyzny ani kobiety, albowiem wy wszyscy jesteście jednym w Chrystusie”?

My kobiety jesteśmy dumne z Polek, które współtworzyły tożsamość, istnienie i dobrostan naszej narodowej wspólnoty; jesteśmy dumne z Polek, które narażając często życie, zdrowie i spokój decydowały się na walkę o równouprawnienie, bo robiły to nie dla własnych przywilejów, ale dla dobra wspólnego. Tak jak wiele kobiet robi to dziś. I nie pozwolimy, by działania takie nazywano „faszystowskimi” czy „demoralizującymi” tylko dlatego, że są one niezgodne z tradycyjną, stereotypową rolą kobiety.

W Polsce właśnie mija 95 rocznica przyznania kobietom praw wyborczych. Jesteśmy dumne, że nasza ojczyzna należała do krajów, gdzie najwcześniej je uchwalono. Dumny był też z tego papież Jan Paweł II, który w liście z 1995 roku pisał o swoim podziwie „dla kobiet, które walczyły o podstawowe prawa społeczne, ekonomiczne i polityczne”, podziwie tym większym, że „ich słuszne zaangażowanie było uważane za wykroczenie, oznakę braku kobiecości a nawet grzech” („List do kobiet”, 6).

Również Jan Paweł II wiedział i pisał o tym, jak wiele jeszcze pozostaje do zrobienia, by kobiety nie były dyskryminowane. Twierdził, że „sprawą naglącą jest uzyskanie we wszystkich krajach rzeczywistej równości praw osób a więc równej płacy za tę samą pracę, opieki nad pracującą matką, możliwości awansu zawodowego, równości małżonków oraz uznania tego wszystkiego co wiąże się z prawami i obowiązkami obywateli w ustroju demokratycznym” („List do kobiet, 4).

Twierdził, że niezwykle ważna jest walka z przemocą wobec kobiet w jej wszelkich formach. Tymczasem polscy hierarchowie, w swojej większości, są przeciwni ratyfikacji konwencji Rady Europy ds. przeciwdziałania przemocy wobec kobiet i rodziny. Myślimy, że w dzisiejszej Polsce Jan Paweł II ze względu na swoją troskę o równe traktowanie kobiet byłby traktowany jako główny „ideolog gender”, dokładnie tak jak był nim Jezus Chrystus.

Kobiety skupione w Kongresie Kobiet razem z mężczyznami starają się budować wspólną, solidarną Polskę, gdzie równe prawa wszystkich (kobiet i mężczyzn) stanowiłyby podstawę dla równych szans i możliwości w realizacji zróżnicowanych aspiracji jednostek i rodzin. Jesteśmy przeciw dyskryminacji i wykluczeniu. Jesteśmy za sprawiedliwością, miłością, partnerstwem i solidarnością kobiet i mężczyzn, bo wiemy, że bez tych wartości zarówno dobre życie każdego z nas, jak i trwanie wspólnot byłyby pozorne lub w ogóle niemożliwe.

Nie jesteśmy więc w stanie zrozumieć postawy niektórych hierarchów Kościoła katolickiego w Polsce, którzy odrzucają ideę porozumienia, równości, wyrozumiałości, poszanowania równej godności wszystkich; ich „akcja” przeciwko rzekomej „ideologii gender” nas zatrważa.

Dlatego prosimy Cię, Jego Świątobliwość o możliwość rozmowy: co robić by zahamować falę nienawiści wobec zwolenników i zwolenniczek równości i sprawiedliwości w Polsce? Co powinni robić wierzący i niewierzący by przepiękna, nasycona duchem ewangelicznej miłości, otwartości, odnowy i pragnieniem pokoju Adhortacja Apostolska Evanageli Gaudum Waszej Świątobliwości stała się realnym projektem życia naszego Kościoła i naszej wspólnoty?