Ochłodzenie stosunków za spotkanie z Dalajlamą. Tę taktykę wykorzystują Chiny. Kończy się trwająca, aż 14 miesięcy zima w relacjach Pekinu z Londynem. Zapoczątkowało ją spotkanie brytyjskiego premiera z duchowym przywódcą Tybetańczyków.

Stosunki Wielkiej Brytanii i Chin zaczęły ocieplać się dopiero w maju, kiedy to David Cameron zadeklarował w brytyjskim parlamencie, że nie będzie wspierał niepodległości Tybetu. Niedługo potem, po okresie ciszy, rozmowę telefoniczną przeprowadzili szefowi dyplomacji obydwu państw - pisze ukazujący się w Hongkonu dziennik „South China Morning Post”.

Podobną strategię ochładzania stosunków Pekin przyjął wobec Francji i Niemiec. Odpowiednio w 2009 i 2007 roku relacje tych państw z Chinami na pewien czas ulegały spowolnieniu, ze względu na przyjmowanie przez przywódców tych krajów Dalajlamy. Spotkania Dalajlamy z zagranicznymi politykami Pekin uznaje za mieszanie się w wewnętrzne sprawy Chin.

Hongkoński dziennik zauważa, że Chiny przygotowane są do wykorzystywania swej wzrastającej potęgi i wywierania nacisku na inne państwa. W opinii ekspertów Pekin może używać do tego nawet instrumentów ekonomicznych.