PO ma opublikować na swoim profilu facebookowym sprostowanie, przeprosiny, a także wpłacić 10 tys. zł na organizację pożytku publicznego - zdecydował w środę Sąd Okręgowy w Szczecinie. Chodzi o wpis, w którym kandydat PiS na radnego Dariusz Matecki został nazwany "damskim bokserem".

We wtorek kandydat startujący z listy Prawa i Sprawiedliwości na radnego miejskiego Dariusz Matecki wniósł do szczecińskiego Sądu Okręgowego wniosek w trybie wyborczym przeciwko Platformie Obywatelskiej. Chodziło o wpis na profilu facebookowym zachodniopomorskiej PO, w którym Matecki został oskarżony o znęcanie się w szkole nad koleżanką - dziś blogerką i prezenterką telewizyjną Tamarą Gonzalez Perea i nazwany "damskim bokserem".

Wpis został opublikowany 21 września na profilu Platforma Obywatelska Pomorze Zachodnie. "Uwaga Szczecin!!!! Uwaga Polsko!!! Zobaczcie kogo na listach wyborczych umieszcza PiS. Dariusz Matecki - damski bokser kandyduje w Szczecinie. Drogie Panie, szczecinianki, nie dajcie się nabrać. #MateckiBiłKobiety #JakiWstyd" – napisano.

Do wpisu dołączono grafikę z plakatem wyborczym Dariusza Mateckiego oraz zdjęciem Tamary Gonzalez Perea. Grafika została opatrzona napisem "Uwaga damski bokser! Macademian Girl wyznaje, że ZNĘCANO SIĘ nad nią w szkole: +Jeden z prowodyrów jest dziś działaczem PiS i chce być radnym w Szczecinie!+ To Dariusz Matecki ze sztabu wyborczego Patryka Jakiego".

Sąd Okręgowy w Szczecinie zakazał w środę PO rozpowszechniania informacji, jakoby Dariusz Matecki był "damskim bokserem". Platforma ma też zamieścić na swoim profilu facebookowym sprostowanie i przeprosiny 48 godz. po uprawomocnieniu się orzeczenia. Partia ma też wpłacić 10 tys. zł na konto organizacji pożytku publicznego "SOS dla rodzin".

Sędzia Paweł Marycz w uzasadnieniu wyroku odniósł się do zarzutu pełnomocników PO, że profil Platforma Obywatelska Pomorze Zachodnie "nie należy do partii Platforma Obywatelska RP" i nie jest administrowany przez władze partii. "Nie jest możliwe to, aby tak znana partia, tak duża partia, pozwalała by ktoś bez jej wiedzy używał nie tylko nazwy, ale również logo. Ale - co najważniejsze - profil (facebookowy) Platforma Obywatelska Pomorze Zachodnie jest profilem zweryfikowanym" - wskazał sędzia.

Podkreślił, że post "uderzył w prawa osobiste, w godność, w cześć człowieka". "Nazwanie kogoś (...) damskim bokserem wskazuje - ten człowiek bił kobiety. A to nie jest akceptowane w naszej kulturze w żadnym wypadku. Taka osoba może poczuć się zniesławiona, może poczuć się obrażona".

Kandydat PiS na radnego podczas środowego posiedzenia tłumaczył, że wraz z Tamarą Gonzalez Perea (jako blogerka modowa posługuje się pseudonimem "Macademian Girl") chodził do klasy w szkole podstawowej, a także w gimnazjum i liceum. "Nigdy nie uderzyłem Tamary Gonzalez Perea" – zapewnił Matecki.

Zapytany przez sędziego, czy doszło między nim a kobietą do scysji bądź kłótni odpowiedział, że zdarzyła się taka sytuacja, gdy oboje mieli po 10 lat "na podstawie tego, że - jak tłumaczył -"nie lubiliśmy się za bardzo w podstawówce", ale wskazał, że "nie było na pewno żadnych rękoczynów". Powiedział, że były to "wyzwiska dzieci", za które przeprosił, gdy rodzice zostali wezwani do szkoły.

Pełnomocnik Platformy Obywatelskiej, radca prawny Stefan Mazurkiewicz wskazywał podczas postępowania, że Tamara Gonzalez Perea w mediach wielokrotnie opowiadała o różnych formach ataków rówieśników na nią, co - jak zaznaczył - nie zostało podważone. Określenie "damski bokser", to zaś "ocena zachowania" Mateckiego, a środowe postępowanie - według pełnomocnika - nie udowodniło, że Matecki nie uczestniczył w atakach na koleżankę.

Postanowienie nie jest prawomocne. (PAP)

autorka: Elżbieta Bielecka