W świetle obowiązujących obecnie przepisów przy referendum dotyczącym zmian w Konstytucji RP mogą pojawić się problemy prawne – powiedział PAP konstytucjonalista dr. hab. Marek Dobrowolski z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

Inicjatywę przeprowadzenia referendum w sprawie zmian w konstytucji prezydent Andrzej Duda ogłosił w czasie uroczystości w święto Konstytucji 3 maja. Według niego Polacy powinni móc wypowiedzieć się na temat obowiązującej od 20 lat konstytucji i określonego w niej modelu ustrojowego. Prezydent chce, by referendum w sprawie zmian w konstytucji odbyło się w przyszłym roku 11 listopada lub trwało dwa dni: 10 i 11 listopada.

Referendum to – jak zaznacza Dobrowolski – ma być ogólnokrajowe i w założeniu ma być referendum konsultacyjnym. Konstytucjonalista podkreślił, że w myśl obowiązujących przepisów, wynik referendum ogólnokrajowego może mieć charakter konsultacyjny czy doradczy, kiedy frekwencja jest mniejsza niż 50 proc. uprawnionych do udziału w referendum, natomiast jeśli ta frekwencja jest większa, to referendum jest wiążące.

„Teraz można sobie zadać pytanie: co się stanie, jeśli to referendum - konsultacyjne w założeniu prezydenta, ale w obszarze konstytucji – będzie wiążące? To oznaczałoby, że Sejm i Senat jest zobowiązany do uchwalenia konstytucji zgodnie z wynikami referendum, ale żeby uchwalić zmiany w konstytucji potrzebne jest 2/3 (głosów) w Sejmie i bezwzględna większość w Senacie. W tej chwili takiej większości, wydaje się, że nie da się uzyskać. Co więc oznaczałoby to zobowiązanie Sejmu i Senatu?” – powiedział Dobrowolski PAP.

Jak dodał, w kategoriach politycznych takie referendum ma sens np. jako wyzwanie, żeby taka większość do zmian konstytucyjnych się ukształtowała w parlamencie obecnej czy następnej kadencji. „Politycznie to można rozumieć. Natomiast od strony prawnej w odniesieniu do tego konkretnego parlamentu wydaje się, że byłoby trudno wyegzekwować wyniki referendum, jeśli ono będzie wiążące. Byłoby to zobowiązanie, które w praktyce trudno byłoby dochować” – podkreślił.

Dobrowolski zaznaczył jednocześnie, że dyskusja na temat konstytucji i ewentualnych jej zmian jest potrzebna, choć są to dla wielu osób zagadnienia bardzo trudne. „Można rozumieć prezydenta, że on chce wciągnąć szerszą opinię publiczną w te trudne tematy, co jest właśnie trudne, ale trzeba próbować, bo wtedy chociażby ta świadomość złożoności problemów będzie bardziej powszechna” – zaznaczył konstytucjonalista.

Kolejny problem dotyczy referendum konstytucyjnego, czyli zatwierdzającego uchwalone przez parlament zmiany w konstytucji. Zapisy w konstytucji mówią, że takie referendum może – ale nie musi – być zarządzone, jeśli zmiany obejmują przepisy z I, II lub XII rozdziału konstytucji. Rozdziały te dotyczą zasad rozstrzygających o ustroju państwa, wolności, praw i obowiązków człowieka i obywatela oraz procedury zmiany konstytucji.

„Tu widać jak na dłoni, że procedura zmiany konstytucji była tworzona z myślą o korektach konstytucji, a nie o zmianie całej konstytucji” – zaznaczył Dobrowolski.

W sytuacji, gdy zmieniona miałaby być cała konstytucja, a więc także rozdziały I, II i XII, komplikuje się - według konstytucjonalisty - sprawa przeprowadzenia referendum zatwierdzającego. „Jest pytanie: co ma być przedmiotem tego referendum? I, II i XII rozdział, czy cała konstytucja? Wydaje się, że chyba cała konstytucja, bo co by oznaczało np. odrzucenie (w referendum) zmian w trzech rozdziałach?” – powiedział Dobrowolski.

„W takiej sytuacji należy poddać pod referendum całą konstytucję, jeśli jest to całkowicie nowy akt normatywny. Tu mogą być różne pomysły i różne opinie, ale też racjonalność musi brać górę” – dodał.

Zaznaczył, że referendum zatwierdzające nie jest obligatoryjne i jeśli dojdzie do porozumienia na scenie politycznej, to tego referendum nie będzie. Jednak jego zdaniem przy tak dużych i ostrych obecnie sporach politycznych, można zakładać, że będzie wola przeprowadzenia referendum „w istocie konstytucyjnego”, kończącego procedurę zmiany konstytucji.

Prezydent Andrzej Duda zainaugurował 25 sierpnia, podczas konferencji organizowanej przez Solidarność w Sali BHP w Stoczni Gdańskiej, kampanię konsultacyjną, która ma poprzedzić referendum na temat zmian w konstytucji. W ramach konsultacji ma się odbyć przynajmniej 16 otwartych spotkań, we wszystkich stolicach województw w Polsce.