MSWiA analizuje pismo Komisji Europejskiej ws. relokacji uchodźców, niemniej ocenia, iż Komisja nie wzięła pod uwagę przedstawionych argumentów; podtrzymujemy stanowisko, że mechanizm relokacji jest błędny i zagraża bezpieczeństwu - podało w środę po południu MSWiA w komunikacie.

W środę KE poinformowała, że przeszła do kolejnego etapu procedury przeciwko Polsce, Czechom i Węgrom w związku "z niewywiązywaniem się przez te kraje ze spoczywających na nich obowiązków związanych z relokacją uchodźców".

"Podtrzymujemy stanowisko dotyczące mechanizmu relokacji; uważamy, że jest on błędny i zagraża bezpieczeństwu" - podkreślono w komunikacie resortu.

Jak zaznaczono, "obowiązkiem polskiego rządu jest zdecydowana ochrona polskich obywateli przed błędnymi, bezrefleksyjnie narzuconymi rozwiązaniami, które niewątpliwie będą miały negatywny wpływ na poziom bezpieczeństwa państwa".

MSWiA przypomina w komunikacie, że wskazywało KE systemowe braki w mechanizmie wykonywania decyzji o relokacji, które nie pozwalają na zapewnienie odpowiednich gwarancji bezpieczeństwa.

Resort tłumaczy, że Komisja Europejska uważa, że decyzje zapewniają wystarczające mechanizmy weryfikacyjne, a w ocenie polskiego MSWiA twierdzenie to jest nieprawdziwe. "Od pierwszego momentu obowiązywania decyzji niemal wszystkie państwa członkowskie wyraźnie wskazywały na znaczące niedociągnięcia i celowe działania strony włoskiej, uniemożliwiające przeprowadzenie skutecznego sprawdzenia wnioskujących" - przypomniano.

"Polskiemu oficerowi łącznikowemu wyznaczonemu do Włoch uniemożliwiono przeprowadzenie bezpośrednich przesłuchań i sprawdzeń w stosunku do kandydatów do relokacji z Włoch. Polskę pozbawiono zatem podstawowego środka umożliwiającego dokonanie oceny wiarygodności wnioskodawców" - szczegółowo uzasadnia polski resort.

Resort podkreśla też, że nie może być zgody na "przekraczanie traktatowych uprawnień KE do ingerowania w kompetencje krajowe w zakresie bezpieczeństwa, integracji i kwestii socjalnych". "Traktat o funkcjonowaniu Unii Europejskiej (TFUE) jednoznacznie potwierdza, że bezpieczeństwo narodowe pozostaje w zakresie wyłącznej odpowiedzialności każdego państwa członkowskiego" - zaznaczono.

"Również Trybunał Sprawiedliwości wielokrotnie wskazywał, że to państwa członkowskie mają obowiązek podjęcia środków zmierzających do zagwarantowania ich bezpieczeństwa zewnętrznego i wewnętrznego oraz że jedynie państwa członkowskie są kompetentne w zakresie utrzymania porządku publicznego i zapewnienia bezpieczeństwa wewnętrznego. Polityka bezpieczeństwa należy zatem do poszczególnych państw, a nie do polityki wspólnotowej" - ocenił polski resort spraw wewnętrznych i administracji.

Jednocześnie MSWiA zapewniło, że "pomimo narzucenia przez Komisję przyspieszonego trybu procedowania, Polska odpowiednio ustosunkuje się do stanowiska KE, konsekwentnie podkreślając nasze racje wskazywane na wcześniejszym etapie". "Podniesione zostaną raz jeszcze te argumenty, na które do tej pory Komisja nie udzieliła satysfakcjonującej odpowiedzi, bądź nie udzieliła jej wcale" - zapowiedziano.

Wśród tych argumentów strony polskiej, które nie znalazły odpowiedzi MSWiA wymienia argument o wywołaniu czynnika przyciągającego (tzw. pull factor) poprzez te decyzje. Podtrzymuje też argument dotyczący problemu tzw. ruchów wtórnych.

"Odgórne narzucenie państwa, do którego osoby relokowane trafiają często wbrew swojej woli, powoduje, że część takich osób będzie przemieszczać się do innych państw członkowskich" - przypomina MSWiA.

"Proceder ten ma ciągle miejsce i wnioskodawcy traktują relokacje jako narzędzie do uzyskania ochrony międzynarodowej, a następnie udania się do kraju docelowego. Takie przemieszczanie się jest spowodowane różnicami poziomu życia w poszczególnych państwach np. dotyczącymi rynków pracy, dostępu do mieszkań czy wysokości świadczeń socjalnych" - tłumaczy resort.

MSWiA podnosi też w odpowiedzi zaskakujące tempo i tryb prowadzonej korespondencji. "Narzucone Polsce terminy odbiegają od tych zwyczajowo przyjętych, co skutkuje pewnymi niedociągnięciami wskazanymi wcześniej w odpowiedziach Komisji Europejskiej" - napisano. "Widzimy tu pewną analogię z pośpiechem przyjmowania decyzji relokacyjnych, które w sposób widoczny obarczone są licznymi błędami wynikającymi właśnie z przyjętego przez KE pospiesznego trybu" - ocenił resort.

"Pozostajemy w kontakcie z naszymi czeskimi i węgierskimi partnerami, którzy także otrzymali dziś uzasadnienie opinii. Będziemy wspólnie rozważać, jakie kroki będą w tym momencie dla nas najbardziej odpowiednie" - głosi komunikat.