14 kwietnia na Ukrainie mija rok od zaprzysiężenia rządu premiera Wołodymyra Hrojsmana. Najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu złoży on raport ze swojej działalności przed parlamentem - Radą Najwyższą.

Według ekspertów Hrojsman, którego podstawowym zadaniem była rok temu stabilizacja sytuacji społeczno-ekonomicznej, uporał się z tym wyzwaniem. „Można dyskutować, jaką wystawić mu za to notę. Moim zdaniem zasługuje na dostateczną” – powiedział PAP Wiktor Zamiatin, analityk z kijowskiego Centrum Razumkowa.

W jego ocenie rząd Hrojsmana nie dokonał w ciągu roku swych rządów żadnych rewolucyjnych skoków, jednak - jak podkreślił – trudno byłoby ich oczekiwać w sytuacji, w której Ukraina znajdowała się przed rokiem i w której jest dziś.

„Mam na myśli nie tylko działania wojenne na wschodzie Ukrainy i okupację Krymu, ale wiele innych czynników, takich jak m.in. gwałtowne obniżenie poziomu życia społeczeństwa, bardzo trudne warunki na rynkach zagranicznych oraz trudna sytuacja w sektorze energetycznym” – zaznaczył.

Zamiatin wytknął premierowi, że choć nie popełnił poważnych błędów, to i nie stworzył warunków dla poważnego wzrostu gospodarczego.

Wołodymyr Fesenko, szef centrum analitycznego Penta nazwał jednak gabinet Hrojsmana rządem stabilizacji i wzrostu gospodarczego.

„Głównym osiągnięciem tej Rady Ministrów jest odnowienie wzrostu. Owszem, jest on skromny, bo wynosi tylko 2 procent, ale istotne jest to, że w gospodarce pokonana została tendencja spadkowa, obserwowana w latach 2014-2015” – oświadczył na niedawnej konferencji prasowej.

Zamiatin do plusów działalności Hrojsmana i jego ministrów zaliczył stopniową stabilizację sytuacji w sektorze energetycznym i stworzenie podstaw do jego rozwoju. „Mówię tu o rezygnacji z dostaw gazu z Rosji i przystosowaniu elektrociepłowni do innych rodzajów węgla. Ważne są także podjęte po raz pierwszy od wielu lat decyzje o eksporcie energii elektrycznej do Mołdawii” – powiedział.

Analityk Centrum Razumkowa wskazał, że przed rządem Hrojsmana wciąż stoją m.in. zadania przeprowadzenia reformy rynku energetycznego, w tym energii elektrycznej, a także stworzenia warunków dla innowacyjnego rozwoju, co wymaga zaangażowania ogromnych środków, a przede wszystkim woli politycznej.

Przeszkodą jednak jest tu brak efektywnej współpracy między rządem i parlamentem; wiele rządowych projektów ustaw nie jest rozpatrywanych, a to – według rozmówcy PAP – poważnie hamuje rozwój kraju. „Siły populistyczne, które znajdują się w parlamencie nawet w szeregach koalicji rządowej, są poważną przeszkodą dla rozwoju” – powiedział Zamiatin.

Ekspert zaznaczył jednocześnie, że mimo pojawiających się co jakiś czas głosów mówiących o konflikcie między Hrojsmanem i prezydentem Petrem Poroszenką, nie ma między nimi istotnych różnic w wizji rozwoju państwa.

„Sam Hrojsman oświadczył zresztą niedawno, że nie ma ambicji prezydenckich. Jest to bardzo ważne, gdyż obniża możliwe napięcie w relacjach między tymi dwoma politykami. Inną kwestią jest to, że rząd Hrojsmana nie zawsze zgadza się z frakcją prezydenta, która jest największym ugrupowaniem w parlamencie, a tym samym fundamentem koalicji rządowej. Między prezydentem i premierem nie ma jednak raczej różnic programowych” – podkreślił.

Analityk prognozuje, że gabinet Hrojsmana uzyska wotum zaufania w parlamencie, przed którym będzie składał raport z rocznej działalności. „O dymisji tego rządu nie można na razie mówić, choć w parlamencie są siły, które chciałyby wcześniejszych wyborów. Idea ta nie ma dziś jednak szans na poparcie i w obecnej Radzie Najwyższej nie uzyska wymaganej większości głosów” – powiedział Zamiatin w rozmowie z PAP.

Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)