Polska polityka zagraniczna jest obywatelska, solidarna i odpowiedzialna; priorytetami w 2017 r. będą m.in. bezpieczeństwo i "naprawa UE" - mówił w czwartek w szef MSZ Witold Waszczykowski. Opozycja oceniła, że polityka zagraniczna poniosła fiasko.

Sejm wysłuchał w czwartek informacji ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego, który przedstawił zadania polskiej polityki zagranicznej na 2017 r. oraz podsumował wydarzenia roku ubiegłego. Wystąpienia szefa MSZ wysłuchał w Sejmie prezydent Andrzej Duda.

Prezydent Andrzej Duda komentując wystąpienie ministra Waszczykowskiego, ocenił, że cele polityki zagranicznej zostały osiągnięte. Podkreślił, że Polska wzmacnia swą pozycję w regionie i w UE.

Za jedno z najistotniejszych osiągnięć dyplomacji prezydent uznał wzmocnienie bezpieczeństwa kraju. "To była kwestia bezpieczeństwa militarnego, czyli szczyt NATO, współpraca w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego, wzmocnienie obecności Sojuszu na wschodniej flance, a przede wszystkim, co nas najbardziej interesowało, w Polsce" - mówił prezydent.

Szef MSZ podkreślał w swoim wystąpieniu, że w ubiegłym roku polska polityka zagraniczna stała się bardziej podmiotowa. A także, że oparto ją na powrót na właściwej hierarchii priorytetów, "przyjmując za punkt wyjścia szeroko pojęte interesy naszego kraju". "Zamiast stać na bocznej linii i kibicować głównym graczom – sami weszliśmy do gry na międzynarodowej arenie" - mówił szef resortu spraw zagranicznych.

Wśród sukcesów polityki zagranicznej minister wymienił m.in. decyzje w sprawie amerykańskiej tarczy antyrakietowej, obecności wojsk NATO-wskich w Polsce oraz zmierzenie się z problemem migracji. Szef MSZ zwrócił też uwagę na fakt przywrócenia w minionym roku części spośród kilkudziesięciu polskich ambasad i konsulatów zlikwidowanych w latach 2008-2015.

Zapowiedział, że w bieżącym roku "nadrzędnym priorytetem polskiej polityki zagranicznej" pozostanie bezpieczeństwo. Minister zaznaczył, że Polska wyciąga wnioski z doświadczeń ostatnich lat, które wskazują, iż "obrona zasad i wartości bywa skuteczna wyłącznie wtedy, gdy poparta jest siłą – nie tylko siłą moralną, ale także siłą wojskową, siłą sojuszy".

Szef dyplomacji zapowiedział także, że jednym z priorytetów polskiego rządu w 2017 r. będą kwestie związane z przyszłością UE. Zaznaczył jednocześnie, że będą one jednym z najtrudniejszych wyzwań. "Z naciskiem chciałbym powiedzieć w tym miejscu: priorytetem działań tego rządu jest naprawa Unii Europejskiej, a nie jej demontaż" - mówił szef MSZ.

Odnosząc się do negocjacji pomiędzy UE a Wielką Brytanią, dotyczących warunków wyjścia tego kraju z UE, Waszczykowski ocenił, że powinny one "mieć charakter rzeczowy, wolny od emocji i koncentrować się na przyszłych relacjach Unii ze Zjednoczonym Królestwem". "Priorytetem będzie dla nas ochrona praw nabytych przez obywateli polskich mieszkających na Wyspach" - zapowiedział.

Mówiąc o wyzwaniach stojących przed UE, Waszczykowski szczególną uwagę zwrócił na kryzys migracyjny. Zaznaczył, że "Polska nie pozostaje bezczynna" wobec wyzwań z tym związanych. Wskazał w tym kontekście na: zaangażowanie polskich strażników granicznych i policjantów m.in. w Macedonii, Grecji i na Węgrzech, przyjmowanie przez Polskę migrantów z Ukrainy oraz pomoc humanitarną kierowaną na Bliski Wschód.

Szef MSZ zaznaczył przy tym, że dyplomacja polska oczekuje w dalszym ciągu od Rosji zwrotu "wraku prezydenckiego samolotu TU-154 prawowitemu właścicielowi, czyli państwu polskiemu".

Jako jeden z priorytetów wymienił wzmocnienie współpracy Amerykanów i Europejczyków m.in. w dziedzinie bezpieczeństwa. Jest przekonany, że "dotychczasowa owocna współpraca z USA będzie kontynuowana", także podczas prezydentury Donalda Trumpa. Dodał, że polski rząd z uwagą obserwuje proces krystalizowania się polityki zagranicznej nowej amerykańskiej administracji.

Politykę zagraniczną prowadzoną przez szefa MSZ chwaliła Małgorzata Gosiewska (PiS). Według niej polska dyplomacja pomyślnie uporała się z zadaniem podnoszenia rangi i znaczenia Polski w polityce światowej. Podkreśliła, że Witold Waszczykowski przedstawił "całościową wizję" polskiej polityki zagranicznej. "Dzięki panu, panie ministrze, polska polityka zagraniczna odzyskała w końcu podmiotowość" - powiedziała posłanka PiS.

Wystąpienie szefa polskiej dyplomacji krytykował opozycja. Przewodniczący PO Grzegorz Schetyna ocenił, że polityka zagraniczna PiS jest krótkowzroczna, nieodpowiedzialna i chaotyczna. Rządzących krytykował za "zrujnowanie" relacji z Niemcami, zły dobór partnerów strategicznych oraz brak deklaracji ws. poparcia dla Donalda Tuska.

Schetynie wtórował lider Nowoczesnej Ryszard Petru. Jak mówił, polska polityka zagraniczna poniosła kompletne fiasko w 2016 r., rząd PiS "skłócił Polskę z Niemcami" i "popsuł relację z Francją". Dodał, że polityka realizowana przez szefa MSZ to "seria strategicznych błędów i gaf". Ocenił, że Waszczykowski to "najgorszy minister spraw zagranicznych od 1989 r.".

Poseł Kukiz'15 Grzegorz Długi ocenił, że Polska wkracza w 2017 r. bez jakiejkolwiek koncepcji i wizji polityki zagranicznej; nie widać efektów pracy MSZ - podkreślił. Jego zdaniem w ubiegłorocznym, jak i tegorocznym "expose" Waszczykowskiego było bardzo wiele "gładki słów". "Tyle tylko, że efektów po roku pracy nowego MSZ nie widać" - zauważył.

Lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz mówił, że fundamentem bezpieczeństwa państwa jest wspólnota narodowa, a PiS robi wszystko, aby jej nie było. Wystąpienie szefa ocenił jako mdłe i pozbawione wizji. Lider ludowców zaznaczył, że choć szef dyplomacji poświęcił w swoim expose wiele miejsca bezpieczeństwu, to zapomniał o jego fundamentach. "Bezpieczeństwo nie polega tylko i wyłącznie na silnej armii, czy na byciu w sojuszu. Jedno i drugie - i tego uczy nas historia - zawodzi" - mówił Kosiniak-Kamysz.

Waszczykowski, który na zakończenie debaty odpowiadał posłom zwracając się do opozycji mówił: Nie chcecie rozmawiać o przyszłości, o nowych rozwiązaniach, tylko o resecie - żeby było jak było; no więc zapowiadam: nie będzie jak było. Jednocześnie podziękował posłom PiS za rzeczowe podejście do tej dyskusji.

"Przykro mi jest natomiast, że większa część opozycji nie uczestniczyła w debacie merytorycznej. Usłyszałem dziesiątki przymiotników, inwektyw zamiast faktów, osobistych wycieczek" - dodał. "Ja rozumiem, że totalna opozycja musi zaprzeczać faktom i wiem, że jeśli faktów nie zaakceptujecie, tym gorzej dla faktów" - ironizował szef MSZ.