Dlaczego polistyren jest tak groźny?
Polistyren to jeden z najczęściej używanych plastików – znajdziemy go m.in. w jednorazowych sztućcach czy opakowaniach. Problem w tym, że jego drobiny mogą rozpadać się na cząsteczki styrenowe o działaniu kancerogennym. Badania wykazały obecność polistyrenu w próbkach moczu i nasienia, a także jego akumulację w jądrach. Choć na razie dane obejmują niewielkie grupy pacjentów, naukowcy alarmują: istnieje wyraźny związek z obniżoną płodnością.
Technologia z Polski
C-TRUE, kierowane przez dr Marzenę Krzek, rozwija biosensor zdolny do wykrywania mikroplastiku polistyrenowego. Kluczowym elementem jest tzw. kasetka mikrofluidyczna – niewielkie urządzenie, do którego użytkownik zakropi próbkę wody lub żywności. Wynik będzie można odczytać przy pomocy aplikacji mobilnej i kamery telefonu.
– Chcemy, żeby każdy mógł szybko i łatwo sprawdzić, czy w jego butelce wody albo w posiłku znajduje się mikroplastik – podkreśla Krzek.
Koszt jednorazowej kasetki ma być niższy niż 50 zł. Aplikacja będzie bezpłatna.
Od MVP do rynku
Na razie technologia jest na etapie MVP. C-TRUE sprawdziło już działanie biosensorów na przykładzie alergenów z orzeszków ziemnych. Teraz naukowcy rozwijają rozwiązanie dla polistyrenu, z myślą o kolejnych rodzajach mikroplastiku.
Start-up nie działa w próżni – współpracuje m.in. z Politechniką Warszawską (Cezamat) przy tworzeniu pierwszych prototypów oraz z firmą biotechnologiczną Selvita, z którą opracowuje plan badawczo-rozwojowy na najbliższe lata.
Pieniądze i czas
Rozwój takiej technologii wymaga znacznych nakładów. C-TRUE korzystało już ze wsparcia platformy startowej StartUpolis i anioła biznesu, a teraz szykuje kolejną rundę inwestycyjną. – Dwa, trzy miliony złotych pozwoliłyby nam znacząco przyspieszyć i zapewnić wejście na rynek – mówi Krzek.
Jeśli uda się utrzymać tempo, pierwsze testy mogą trafić do konsumentów w ciągu dwóch–trzech lat.
Kto skorzysta?
W pierwszej kolejności C-TRUE celuje w klientów indywidualnych – osoby, które chcą wiedzieć, co kryje się w ich wodzie czy żywności. Docelowo technologia ma trafić również do biznesu, który będzie mógł badać produkty na większą skalę.
– Naszą misją jest ułatwienie pomiarów mikroplastiku. Obecnie wykonanie takich analiz jest trudne i kosztowne. My chcemy, by były dostępne dla każdego – podsumowuje Krzek.