Administracja Donalda Trumpa planuje objąć sankcjami cały Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK). Na razie nie wiadomo, kiedy miałoby to nastąpić – amerykańskie media jedynie sugerują, że decyzja jest przesądzona i zostanie ogłoszona w najbliższych dniach. „MTK ma szansę zmienić kurs, wprowadzając niezbędne zmiany strukturalne. Stany Zjednoczone podejmą dodatkowe kroki w celu ochrony naszych odważnych żołnierzy i innych osób, dopóki MTK będzie stanowił zagrożenie dla naszych interesów narodowych” – przekazał Departament Stanu, nie wskazując, jakie działania rozważają władze w Waszyngtonie.

Byłby to poważny krok w eskalacji działań wymierzonych przeciwko tej instytucji. Amerykanie, którzy nie są stroną MTK, zaostrzyli kurs w związku z wydaniem nakazów aresztowania premiera Izraela Binjamina Netanjahu oraz byłego ministra obrony Jo’awa Galanta w listopadzie 2024 r. Trybunał uznał wówczas, że istnieją „uzasadnione podstawy”, by przypisać im odpowiedzialność karną za zbrodnię wojenną w postaci stosowania głodu jako metody prowadzenia wojny, a także za zbrodnie przeciwko ludzkości – morderstwa, prześladowania i inne nieludzkie czyny. Był to pierwszy przypadek, gdy MTK zdecydował się ścigać przywódcę państwa wspieranego przez Zachód. Decyzja ta wywołała oburzenie również u ówczesnego prezydenta USA Joego Bidena, który jednak nie wprowadził żadnych restrykcji wobec sądu w Hadze.

Inaczej sprawy układały się od początku rządów Donalda Trumpa. Waszyngton regularnie wprowadzał kolejne, coraz bardziej dotkliwe kary. W lutym głównym celem amerykańskich władz został prokurator MTK Karim Khan, a w czerwcu USA nałożyły sankcje na czterech sędziów. Sekretarz stanu Marco Rubio oświadczył, że „angażowali się oni w nielegalne i bezpodstawne działania wymierzone w Amerykę i naszego bliskiego sojusznika, Izrael”. – MTK jest upolityczniony i fałszywie rości sobie nieograniczone prawo do prowadzenia śledztw, stawiania zarzutów i sądzenia obywateli Stanów Zjednoczonych oraz naszych sojuszników – dodał Rubio.

W sierpniu do grona objętych sankcjami pracowników dołączyli kolejni – dwóch sędziów i dwóch prokuratorów. Choć większość z nich zajmowała się sprawami związanymi z Izraelem, jedna z osób – Kanadyjka Kimberly Prost – została ukarana za wszczęcie śledztwa dotyczącego domniemanych zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości popełnionych przez Amerykanów podczas wojny w Afganistanie. MTK bronił się, wskazując, że „sankcje stanowią rażący atak na niezależność bezstronnej instytucji sądowej”.

Jednak dopiero groźba objęcia sankcjami całego trybunału zrodziła ryzyko paraliżu instytucji i zmusiła go do przygotowania się na scenariusz utraty dostępu do usług amerykańskich firm. Kierownictwo analizuje obecnie, jak zabezpieczyć funkcjonowanie MTK – od bankowości i ubezpieczeń po podróże służbowe. Jak podaje „Financial Times”, władze prowadzą negocjacje w sprawie zmiany dostawców kluczowej infrastruktury na takich, którzy nie są powiązani ze Stanami Zjednoczonymi. Ponad 90 proc. prac trybunału opiera się na amerykańskich systemach informatycznych, w szczególności na usługach Microsoftu. W obawie przed utratą dostępu do materiałów pracownicy zaczęli pobierać i drukować dokumenty. Wszyscy otrzymali także wynagrodzenie do końca roku, aby zminimalizować skutki potencjalnych zakłóceń w wypłacie pensji.

W ostatnich miesiącach urzędnicy MTK alarmowali, że nawet pojedyncze sankcje wobec członków personelu stanowią poważną przeszkodę w płynnym działaniu Trybunału i utrudniają prace nad szerokim zakresem śledztw, nie tylko tymi dotyczącymi przywódców Izraela. MTK badał na przykład zbrodnie w Sudanie i wydał nakazy aresztowania byłego prezydenta Omara al-Baszira pod zarzutem ludobójstwa. Jednak sprawa utknęła w martwym punkcie po tym, jak sankcjami objęty został prowadzący ją prokurator, Amerykanin Eric Iverson. Allison Miller, jego prawniczka, powiedziała, że od tego czasu „nie może on wykonywać swoich podstawowych obowiązków zawodowych”.

Nie wiadomo, czy – a jeśli tak, to w jakim stopniu – działania Trumpa wpłyną na prace MTK związane z wojną w Ukrainie. Trybunał wszczął śledztwo w sprawie rosyjskiej inwazji w 2022 r. Choć ani Ukraina, ani Rosja nie należą do MTK, Kijów uznał jurysdykcję sądu w odniesieniu do domniemanych zbrodni popełnionych na jego terytorium od 2014 r., kiedy Rosja dokonała aneksji Krymu. W marcu 2023 r. MTK wydał nakaz aresztowania prezydenta Rosji Władimira Putina, oskarżając go o przymusowe deportacje ukraińskich dzieci. Nakaz ten znacząco ograniczył możliwości podróży Putina – musiał zrezygnować z udziału w szczycie BRICS w Johannesburgu dwa lata temu i w Brazylii w tym roku (oba państwa należą do MTK). Od początku wojny w Ukrainie jedynym państwem-stroną trybunału, które zgodziło się zignorować nakaz i ugościć Putina, była Mongolia. Nakaz powoli zaczyna wpływać także na Netanjahu. Jego samolot obrał nietypową i dłuższą trasę do Nowego Jorku na Zgromadzenie Ogólne ONZ w ubiegłym miesiącu, unikając przestrzeni powietrznej dwóch europejskich państw – Francji i Hiszpanii – które coraz ostrzej krytykują działania Izraela w Gazie. ©℗