• Wielka Brytania, Kanada, Australia i Portugalia uznały państwowość Palestyny.
  • Niemcy podtrzymują stanowisko: uznanie Palestyny możliwe dopiero na końcu procesu pokojowego.
  • Szef MSZ Johann Wadephul apeluje o zawieszenie broni i pomoc humanitarną dla Palestyńczyków.
  • Berlin wstrzymał eksport broni do Izraela używanej w Strefie Gazy.
  • Niemcy starają się o niestałe miejsce w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, mimo osłabionych szans.
  • W niemieckiej polityce narasta spór o podejście do Izraela i wsparcie dla Palestyny.
  • W Strefie Gazy od początku operacji izraelskiej zginęło ok. 65 tys. osób, 164 tys. zostało rannych.

Coraz więcej państw uznaje Palestynę, Berlin nadal tego nie zrobił

Wielka Brytania, Kanada, Australia i Portugalia uznały w niedzielę państwowość Palestyny. Hille przekazał, że Berlin „ma inną ocenę sytuacji”.

Jak podkreślił, stanowisko rządu federalnego jest znane i pozostaje niezmienne. - Uważamy, że uznanie Palestyny jest jednym z ostatnich kroków na drodze do rozwiązania dwupaństwowego – powiedział Hille.

Na pytanie, czy rząd federalny poprze planowany pakiet sankcji UE wobec Izraela, rzecznik odesłał do wcześniejszej wypowiedzi kanclerza Friedricha Merza (CDU). Ten oznajmił, że zapozna się z pakietem i do końca września rząd uzgodni stanowisko.

Minister spraw zagranicznych Johann Wadephul powtórzył stanowisko Berlina przed swoim udziałem w sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Szef niemieckiej dyplomacji oznajmił, że powinien rozpocząć się proces, który doprowadzi do ustanowienia państwa palestyńskiego obok izraelskiego.

- Dla Niemiec uznanie Palestyny jest bardziej prawdopodobne na końcu tego procesu. Ale musi rozpocząć się on teraz - zaznaczył.

Wadephul zaapelował jednocześnie do władz Izraela o natychmiastowe zawieszenie broni oraz zapewnienie Palestyńczykom pomocy humanitarnej.

Niemcy uchodzą za zagorzałego obrońcę Izraela

Niemcy starają się w tym roku o niestałe miejsce w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Ze względu na to, że uznawane są za zagorzałego obrońcę Izraela, ich szanse zmniejszyły się, ale Wadephul nie zamierza dać za wygraną podczas sesji w Nowym Jorku - relacjonuje „Sueddeutsche Zeitung”.

Na początku sierpnia kanclerz ogłosił, że Niemcy wstrzymują eksport do Izraela broni, którą wojsko tego kraju mogłoby użyć w Strefie Gazy. Decyzja ta ma obowiązywać do odwołania i związana jest ze sprzeciwem Berlina wobec rozszerzenia izraelskiej ofensywy w tej palestyńskiej półenklawie, zmagającej się z klęską głodu na masową skalę.

Merz mierzy się w Niemczech z presją w sprawie Palestyny. O większe wsparcie dla Palestyńczyków apelują koalicjanci z SPD oraz młodsze pokolenie dyplomatów w MSZ. Za utrzymaniem bliskich relacji z rządem Benjamina Netanjahu opowiada się natomiast w większości koalicyjne bawarskie CSU.

15 września Merz przemawiał na ponownym otwarciu synagogi przy ulicy Reichenbachstrasse w Monachium, zniszczonej przez nazistów. Potępił wówczas „nową falę antysemityzmu, w starych i nowych postaciach, jawnego i ledwie zakamuflowanego, wyrażającego się w słowach i czynach, w mediach społecznościowych, na uniwersytetach, w przestrzeni publicznej”.

W ciągu blisko dwóch lat izraelskiej operacji wojskowej w Strefie Gazy zginęło około 65 tys. osób, a około 164 tys. zostało rannych. Rzeczywista liczba ofiar jest prawdopodobnie znacznie wyższa. Szacuje się, że pod gruzami znajdują się tysiące ciał.