Szczyt na Alasce nie będzie nowym układem monachijskim, lecz będzie testem dla Putina i tego, jak poważnie podchodzi do zakończenia swojej wojny - powiedział w wywiadzie dla telewizji CBS sekretarz generalny NATO Mark Rutte.
Mark Rutte o znaczeniu szczytu na Alasce
Rutte w niedzielę udzielił wywiadów dwóm amerykańskim telewizjom - ABC i CBS, w obydwu chwaląc dyplomację Donalda Trumpa i jego planowane spotkanie z Władimirem Putinem na Alasce. Pytany przez dziennikarkę CBS Margaret Brennan o porównania spotkania do tego z Monachium, gdzie zatwierdzono aneksję czeskiego terytorium przez Niemcy w zamian za chwilowy pokój, Holender stwierdził, że szczyt na Alasce będzie testem dla Putina.
- To, co wydarzy się w piątek, to test dla Putina ze strony prezydenta Trumpa (...) I oczywiście, jeśli chodzi o rozmowy pokojowe, zawieszenie broni i to, co stanie się później, w sprawie terytoriów, w sprawie gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy, Ukraina będzie musiała być zaangażowana i będzie przy stole. Ale w piątek ważne jest, aby zobaczyć, jak poważny jest Putin, a jedynym, kto może to zrobić, jest prezydent Trump - powiedział Rutte. Zaznaczył, że podczas rozmów na Alasce nie zostanie uzgodniony żaden końcowy układ, bo głos w sprawie będzie miała Ukraina i Europa.
Zaznaczył również, że choć potencjalny układ opiera się na kwestiach terytorium i gwarancji bezpieczeństwa, to Zachód nigdy nie uzna prawnie aneksji okupowanych ukraińskich terytoriów, tak jak USA nigdy nie uznały aneksji państw bałtyckich przez ZSRR. Zaznaczył też, że to nie Rosja będzie decydować, czy Ukraina będzie mogła wstąpić do NATO. - Wszyscy jesteśmy zgodni: Amerykanie, Europejczycy i Ukraina – że jeśli chodzi o geostrategiczne położenie Ukrainy, jej przyszłość, wielkość ukraińskiej armii, NATO (...) Putin nie ma absolutnie nic do powiedzenia w żadnej z tych kwestii - podkreślił.
Historyczne porównania i krytyka spotkania
Podobnie wypowiedział się na ten temat w niedzielę ambasador USA przy NATO Matthew Whitaker w wywiadzie dla CNN. - To, czy członkostwo w NATO jest możliwe, czy nie, ostatecznie nie Rosja o tym decyduje. Decydentami są 32 państwa członkowskie NATO, które muszą jednomyślnie zgodzić się na przyjęcie kogokolwiek do NATO. Jest wiele kroków po drodze, zanim to nastąpi. Ale jednocześnie Rosja nie ma głosu w tej sprawie, to mogę zapewnić - powiedział dyplomata.
Zarówno on, jak i Rutte sugerowali, że dostawy amerykańskiej broni kupowanej przez państwa NATO będą kontynuowane niezależnie od wyników rozmów na Alasce. Whitaker ocenił, że zakupy te prawdopodobnie skłoniły Putina do zmiany stanowiska negocjacyjnego. Rutte zapowiedział, że wkrótce ogłoszone zostaną kolejne decyzje w ramach tego procesu, po pakietach zakupów Holandii i państw skandynawskich.
Do Monachium z 1938 roku szczyt na Alasce porównał w sobotę Max Boot, komentator "Washington Post", historyk i ekspert amerykańskiej Rady Stosunków Zagranicznych. Według niego desperackie zabiegi Trumpa o nagrodę Nobla za pokój na Ukrainie sprawiają, że pozwala, by manipulował nim Putin i grożą powtórką z porozumienia z Monachium w 1938 roku.
„Jeśli Trump zgodzi się na warunki Putina, to będzie to powtórką z porozumienia z Monachium w 1938 roku, w którym brytyjski premier Neville Chamberlain oddał Hitlerowi czeskie Sudety (...) nie konsultując się z Czechami” - ostrzegł komentator. Boot przypomniał, że Chamberlain nie otrzymał nic w zamian, prócz mglistych obietnic pokoju. Winston Churchill skomentował to wówczas w ten sposób: „Mieliśmy wybór pomiędzy hańbą i wojną, wybraliśmy hańbę i będziemy mieli wojnę”.