Wprowadzenie "Edukacji dla bezpieczeństwa" w polskich szkołach było reakcją na rosyjską inwazję w Ukrainie – zaznacza szwajcarski serwis. "Blick" przypominając również o niedawnej wypowiedzi brytyjskiego eksperta wojskowego. Ed Arnold z think tanku Royal United Services Institute ostrzega, że wojna między Rosją a NATO może wybuchnąć w 2027 r.

"Edukacja dla bezpieczeństwa" w polskich szkołach

"Edukacja dla bezpieczeństwa" jest obowiązkowa w ósmej klasie szkoły podstawowej i pierwszej klasie szkoły średniej. Na przedmiot poświęcono jedną godzinę tygodniowo.

"Przedmiot przygotowuje uczniów teoretycznie i praktycznie do właściwego zachowania się oraz odpowiednich reakcji w sytuacjach trudnych i kryzysowych, stwarzających zagrożenie dla zdrowia i życia. Przedmiot obejmuje treści kształcenia z zakresu bezpieczeństwa państwa oraz treści dotyczące organizacji działań ratowniczych, pierwszej pomocy i edukacji obronnej" – zaznaczono w rozporządzeniu ministra edukacji i nauki z dnia 1 sierpnia 2022 r.

"W szkołach podstawowych wymagania obejmują przygotowanie teoretyczne w zakresie bezpiecznego obchodzenia się z bronią" – informuje ministerstwo edukacji, jak podaje Euronews. W przypadku szkół średnich szkolenie „będzie prowadzone przy użyciu bezpiecznych narzędzi do ćwiczeń strzeleckich, takich jak broń palna, broń pneumatyczna, repliki broni palnej (ASG) lub strzelnice wirtualne/laserowe" – wyjaśnia resort edukacji.

Szwajcarskie szkoły powinny pójść w ślady polskich?

Jak pisze „Blick”, Philipp Ramming ze Szwajcarskiego Stowarzyszenia Psychologii Dzieci i Młodzieży (SKJP) uważa, że "Polacy mają wroga przy granicy, więc szkolenie z obsługi broni ma tam sens". Czy Szwajcaria powinna wprowadzić do swojego systemu edukacji – jak Polska – obowiązkowy przedmiot ws. bezpieczeństwa? Zdaniem Ramminga w Szwajcarii aktualnie nie ma realnego zagrożenia dot. wojny. "Takie szkolenia strzeleckie sprawiają, że młodzi ludzie dojrzewają szybciej, niż to naprawdę konieczne" – podkreśla psycholog.

Według eksperta zagrożeniem dla szwajcarskich uczniów jest dezinformacja. "[…] Bardziej niż wiedza o tym, gdzie jest przód, a gdzie tył w broni, ważna jest obecnie obrona intelektualna kraju. Jeśli młodzież wie, co ma chronić i za co walczy, w razie potrzeby również weźmie broń do ręki" – mówi Ramming. "Podstawą obrony przed wszelką propagandą jest edukacja" – dodaje.

Z kolei na pozytywne efekty nauki strzelectwa zwrócił uwagę Philipp Ammann, kierownik ds. komunikacji w Szwajcarskim Związku Strzelectwa Sportowego. "Bardzo często strzelectwo sportowe u młodzieży może poprawić zdolność koncentracji oraz wzmocnić wytrzymałość psychiczną i fizyczną" –podkreśla Ammann. W Szwajcarii strzelectwo sportowe jest również dostępne w ofercie niektórych szkół.

Czy młodzi Szwajcarzy obawiają się wojny?

Szwajcaria od 1815 r. jest państwem neutralnym, co oznacza, że nie angażuje się w konflikty zbrojne między innymi krajami. Służba wojskowa w Szwajcarii jest obowiązkowa dla mężczyzn w wieku 18-30 lat, posiadających obywatelstwo szwajcarskie. Dla kobiet jest dobrowolna. System obrony Szwajcarii opiera się w dużym stopniu na współpracy obywateli. Kraj organizuje szkolenia, które mają utrzymać gotowość do reagowania na zagrożenia.

"Szwajcaria jest neutralna. Nie sądzę, że kiedykolwiek będę musiał iść na wojnę" – mówi w rozmowie z serwisem 20 Minuten 19- letni Luis, który w kwietniu przybył do centrum w Rüti (w kantonie Zurych) na rekrutację wojskową. "W przypadku wojny nie miałbym wyboru, musiałbym pójść na front, by walczyć za Szwajcarię" – dodaje. Celem rekrutacji, na którą przybył 19 -latek – jak podaje 20 Minuten – jest "wstąpienie do armii albo do służby cywilnej". Program rekrutacji zawiera: testy sportowe, badania lekarskie oraz ocenę psychologiczną. "Wojsko to bardziej obowiązek niż wybór. Gdyby nie było przymusu, nie poszedłbym" – komentuje 19-letni Jaro, który również przybył na rekrutację. Jeśli chodzi o wojnę, nie widzi "bezpośredniego zagrożenia" dla Szwajcarii. "[…] W razie wojny nie chciałbym iść na front – dlatego nie chcę wstępować do piechoty" – zaznacza 19-letni Pele. "Uważam, że to bardzo mało prawdopodobne, by Szwajcaria, jako kraj neutralny, została wciągnięta w wojnę” – ocenia Lionel, który też przybył do centrum w Rüti. Jak podkreślił, w przypadku zagrożenia dołączyłby do obrony kraju.

Kto wydał najwięcej na obronność w 2024 r.?

Z najnowszego raportu Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań Pokojowych (SIPRI) wynika, że Szwajcaria w rankingu 40 krajów z największymi wydatkami wojskowymi na świecie znalazła się na 37. miejscu, wydając na obronność 6,7 mld dolarów (0,7 proc. PKB).

Ogromny wzrost dotyczy Niemiec, które znalazły się na 4. miejscu (w 2023 r. 7. pozycja). Nasi zachodni sąsiedzi zajęli miejsce za USA (1. -> 997 mld dol. ), Chinami (2. -> 314 mld dol.) i Rosją (3. -> 149 mld dol.), wydając w ubiegłym roku 88,5 mld dol. (1,9 proc. PKB). Niemcy zwiększyli wydatki na obronność o 28 proc. "Po raz pierwszy od zjednoczenia Niemcy są krajem o najwyższych wydatkach wojskowych w Europie Zachodniej" – mówi cytowany przez DW, badacz SIPRI Lorenzo Scarazzato.

W 2024 r. dwucyfrowy wzrost odnotowano też w: Rumunii (43 proc.) -> 8,7 mld dol., Holandii (35 proc.) -> 23,2 mld dol., Szwecji (34 proc.) -> 12 mld dol., Czechach (32 proc.) -> 6,5 mld dol., Danii (20 proc.) -> 10 mld dol., Norwegii (17 proc.) -> 10,4 mld dol., Finlandii (16 proc.) -> 7 mld dol., Turcji (12 proc.) -> 25 mld dol. i Grecji (11 proc.) -> 8 mld dol.

Polska wydała 38 mld dol., co odpowiada 4,2 proc. produktu krajowego brutto (PKB), awansując (z 16.) na 13. miejsce. W ubiegłym roku wydatki na wojsko w naszym kraju zwiększyły się o 31 proc.

W 2024 r. Ukraina wydała na obronność 64.7 mld dol. To 34 proc. PKB kraju, który walczy z rosyjskim agresorem. "Ostatnie decyzje polityczne w Niemczech i wielu innych krajach europejskich wskazują, że Europa weszła w fazę wysokich i rosnących wydatków wojskowych, które prawdopodobnie będą kontynuowane w dającej się przewidzieć przyszłości" – zaznacza Scarazzato.