Tajemnicze drony niepokoją mieszkańców Wschodniego Wybrzeża USA. Biały Dom zapewnia, że nie stanowią one zagrożenia, ale nie podaje, skąd się wzięły

Serwisy społecznościowe w Stanach Zjednoczonych zalewają nagrania przedstawiające bliżej niezidentyfikowane obiekty latające, najpewniej bezzałogowce. Dotyczy to głównie stanów New Jersey oraz Nowy Jork, ale także innych miejsc na wschodzie kraju. Mimo że zjawisko jest masowe, o obiektach oficjalnie niewiele wiadomo. Jak uspokajają urzędnicy z Białego Domu i Federalnego Biura Śledczego (FBI), te obiekty nie stanowią zagrożenia dla bezpieczeństwa publicznego i nie pochodzą od podmiotu zagranicznego. Jednocześnie agencja AP pisała, że drony kilkukrotnie pojawiły się też m.in. w pobliżu obiektu wojskowego i zakładów zbrojeniowych Picatinny Arsenal oraz w Bedminsterze nad polem golfowym należącym do prezydenta elekta Donalda Trumpa (oba miejsca w stanie New Jersey).

– Domagam się odpowiedzi władz w związku z zaobserwowanymi dronami. Apeluję do Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego o wprowadzenie specjalistycznej technologii wykrywania dronów w Nowym Jorku i New Jersey – apelował niedawno Chuck Schumer, lider większości w Senacie. Do apelu czołowego demokraty dołączają lokalni politycy zaniepokojeni rosnącymi obawami mieszkańców, zarzucając władzom federalnym nieścisłości, błędy w komunikacji i ukrywanie informacji. Burmistrz nowojorskiej dzielnicy Staten Island Vito Fossella skwitował nawet brak szczegółowych komunikatów ze strony rządu zarzutem o „kłamstwa, niekompetencję albo jedno i drugie”. Natomiast senator Andy Kim z New Jersey, który na własne oczy obserwował obiekty, doszedł do wniosku, że czasem to, co jest uznawane za bezzałogowiec, tak naprawdę jest rejsowym samolotem. – Trudno czuć się bezpiecznie, gdy nad głowami latają tajemnicze drony, a mieszkańcy nie otrzymują odpowiedzi od służb federalnych – stwierdził.

Linia administracji pozostaje niezmienna. Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby powtarza, że nie ma dowodów, by incydenty stanowiły zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego. – Większość zgłoszeń dotyczy prawdopodobnie samolotów rejsowych, lecących zgodnie z przepisami – tłumaczył. Komunikaty Kirby’ego spotykają się z krytyką ze strony polityków z New Jersey. Jeden z członków stanowej Izby Reprezentantów nazwał rzecznika idiotą. Wielu lokalnych urzędników niższego szczebla, w tym Shaun Golden, szeryf hrabstwa Monmouth, zaapelowało do gubernatora Phila Murphy'ego o wprowadzenie w New Jersey stanu wyjątkowego. W całej sprawie mnożą się teorie spiskowe. Republikański kongresmen Jeff Van Drew sugerował, że drony są wystrzeliwane z irańskiego statku matki, który ma pływać u wybrzeży USA. Pentagon szybko to zdementował.

W New Jersey drony są legalne zarówno w użytku rekreacyjnym, jak i komercyjnym, jednak należy przestrzegać lokalnych regulacji oraz ograniczeń lotów ustanowionych przez Federalną Administrację Lotnictwa (FAA). Operatorzy muszą też mieć odpowiednie certyfikaty FAA. Jak jednak widać, kwestia kontroli przestrzeni powietrznej, w tym w pobliżu obiektów wojskowych, pozostaje sporym wyzwaniem technologicznym dla amerykańskich służb. Poprzednio było o tym głośno, gdy w lutym 2023 r. Amerykanie strącili chiński balon szpiegowski, który przeleciał nad niemal całym krajem, w tym nad obiektami wojskowymi. Następnie nad Ameryką Północną zestrzelono trzy inne wysoko latające obiekty, których szczątków jednak nie odnaleziono. Urzędnicy tłumaczyli potem, że prawdo podobnie były to obiekty komercyjne. ©℗