Dwa miesiące po ogłoszeniu przez prezydenta Putina "częściowej mobilizacji" okazuje się, że powołani do wojska są źle przygotowani - przekazało w piątek brytyjskie ministerstwo obrony w codziennej aktualizacji wywiadowczej.

Mobilizacja charakteryzuje się chaosem związanym z wręczaniem powołań, kwalifikacją do służby, nieodpowiednim szkoleniem i wyposażeniem oraz wysyłaniem nowo powołanych na trudne misje bojowe.

Większość zmobilizowanych rezerwistów - choć nie wszyscy - służyła wcześniej w wojsku, lecz liczne przykłady wskazują, że wielu rezerwistów najprawdopodobniej nie przeszło wcześniej badań lekarskich pod kątem zdolności do pełniena służby. Wielu z nich zmusza się do udziału w walkach pomimo poważnych, przewlekłych schorzeń.

Oddziały zmobilizowanych rezerwistów odniosły szczególnie ciężkie obrażenia przy próbie kopania okopów podczas ostrzału artyleryjskiego w okolicach miejscowości Swatowe w obwodzie ługańskim - zaznaczyli Brytyjczycy.

W obwodzie donieckim wielu zmobilizowanych zginęło podczas frontalnych ataków na zajmujące dobre pozycje ukraińskie oddziały wokół miasta Bachmut - poinformował wywiad.

Kreml będzie prawdopodobnie zaniepokojony tym, że coraz więcej członków rodzin zmobilizowanych protestuje przeciwko mobilizacji oraz warunkom, w jakich służą powołani, nie bacząc na grożące im z tego tytułu reperkusje, takie jak aresztowanie - podsumowano w komunikacie.

Putin wydał 21 września br. dekret o mobilizacji na wojnę z Ukrainą, zgodnie z którym pod broń miało zostać powołanych około 300 tys. rezerwistów. W ramach mobilizacji przy wzywaniu do odbycia służby wojskowej dochodzi do coraz bardziej kuriozalnych przypadków; wezwania do wojska otrzymują osoby, które zaginęły na wojnie oraz przeciwnicy lokalnych polityków. Wezwanie na front otrzymują też osoby niepełnosprawne lub będące w wieku uniemożliwiającym jakąkolwiek służbę. Powołania są także doręczane na adresy nieżyjących już osób. (PAP)

sm/ tebe/

arch.