- Liczenie na to, że nominalne tempo wzrostu gospodarczego załatwi nam sprawę deficytu, ma charakter życzeniowy. Nominalny PKB nie będzie rósł w tempie 10-15 proc., jak w okresie bardzo wysokiej inflacji. Na to liczyć nie możemy – mówi Michał Dybuła, główny ekonomista BNP Paribas Bank Polska.
W latach 2024-2026 deficyt finansów publicznych (liczony zgodnie z zasadami unijnymi, a więc uwzględniający wydatki funduszy pozabudżetowych) ma przekraczać 6 proc. PKB. Wynika tak z prognoz samego rządu. Dług publiczny (również według definicji unijnej) już w tym roku przekroczy 60 proc. PKB. W przyszłym roku ma osiągnąć 66,8 proc. PKB.
Trzy rodzaje ograniczeń dla polityki budżetowej
Jak długo Polska może prowadzić luźną politykę fiskalną, czyli utrzymywać wysoki deficyt budżetowy? Analitycy BNP Paribas podkreślają, że nie ma tu sztywnych reguł. Ale pewne ograniczenia istnieją. Eksperci wskazują trzy rodzaje: makroekonomiczne, instytucjonalne i finansowe.
Pierwsze wiąże się z tym, że wysoki deficyt przekłada się na wzrost inflacji albo deficytu na rachunku obrotów bieżących bilansu płatniczego, co grozi osłabieniem waluty. - W naszej ocenie na ten moment nic takiego nie ma miejsca – mówi Marcin Kujawski, ekonomista BNP Paribas. Wskazuje wysokie oszczędności firm i konsumentów, które pozwalają na finansowanie deficytu w kraju, a niekoniecznie za granicą.
- Ograniczenia instytucjonalne to krajowe i unijne reguły fiskalne, a także decyzje agencji ratingowych, jak piątkowa zmiana perspektywy naszego ratingu na negatywną dokonana przez Fitch Ratings – mówi Kujawski. Zwraca uwagę na unijną procedurę nadmiernego deficytu, która jednak jest osłabiona przez tzw. klauzulę wyjścia, czyli specjalne traktowanie podwyższonych wydatków zbrojeniowych. – Jeśli chodzi o te ograniczenia instytucjonalne, zaczęły się zapalać lampki ostrzegawcze – ocenia Kujawski.
- Aspekt finansowy sprowadza się do tego, czy mamy chętnych na zakup krajowego długu i po jakiej cenie – wskazuje ekspert. – W notowaniach obligacji skarbowych widać, że „premia fiskalna” jest stosunkowo wysoka. Ona pokazuje, że w ocenie inwestorów napięcia, jeśli chodzi o sytuację budżetu, są znaczące - mówi.
Zmniejszymy deficyt dzięki wyższym dochodom a nie niższym wydatkom
BNP Paribas zwraca równocześnie uwagę, że chociaż na rynku krajowym „premię fiskalną”, czyli dodatkowy koszt dla budżetu związany z wysokim deficytem, można oszacować na ok. 1 pkt proc., to na rynkach zagranicznych jest inaczej. „W przypadku długu nominowanego w euro nie widać specjalnego wzrostu rentowności np. względem Niemiec, co sugeruje wciąż wysoką wiarygodność, jaką cieszy się Polska wśród inwestorów zagranicznych” – oceniają analitycy.
- Na ten moment na alarm byśmy nie bili, ale sytuacją bez precedensu jest blisko 7 proc. deficytu, gdy ogólna sytuacja gospodarki jest dobra – zaznacza Marcin Kujawski. Według niego, rząd powinien poważnie pomyśleć o ograniczeniu deficytu, raczej poprzez podnoszenie dochodów niż ograniczanie wydatków.
Nacisk na dochody jest tym bardziej prawdopodobny, że w odróżnieniu od wielu innych państw, Polska nie ma jednego dominującego źródła wpływów budżetowych, choć – w opinii Kujawskiego – „skręcamy w kierunku podatków pośrednich”. Dowodem na to są planowane na przyszły rok podwyżki stawek akcyzy.
Potrzebny wiarygodny plan ograniczania deficytu
Czy problemy budżetowe takich krajów jak Francja mogą przybliżyć moment, w którym inwestorzy odwrócą się również od Polski? - Im gorzej inwestorzy patrzą na ryzyka fiskalne, tym bardziej to wpływa i na nas. Ale skupiałbym się na pracy domowej, którą my sami musimy odrobić. Kluczowe jest pokazanie wiarygodnego kierunku jazdy: planu redukcji deficytu, który miałby ręce i nogi – mówi Kujawski.
W ciągu kilku najbliższych tygodni rząd powinien zaprezentować nowy „plan budżetowo-strukturalny”, który przekaże Unii Europejskiej. Poprzedni – z jesieni ub.r. – już się zdezaktualizował z uwagi na większą niż przewidywaną dziurę budżetową w ubiegłym i w tym roku.
Aktualne prognozy BNP Paribas dla Polski
Główne wskaźniki dla Polski* | |||||
2023 | 2024 | 2025 | 2026 | 2027 | |
Produkt Krajowy Brutto (% zmiana) | 0,2 | 2,9 | 3,5 | 3,5 | 3,2 |
Konsumpcja gospodarstw domowych (% zmiana) | -0,3 | 3,1 | 3,5 | 3,5 | 3,0 |
Inwestycje brutto (% zmiana) | 12,7 | -2,2 | 3,5 | 9,5 | 5,0 |
Inflacja CPI (% zmiana) | 11,6 | 3,7 | 3,7 | 2,8 | 2,6 |
Inflacja bazowa (% zmiana) | 10,2 | 4,3 | 3,3 | 2,8 | 2,5 |
Średnie wynagrodzenie w gospodarce narodowej (% zmiana) | 13,1 | 13,8 | 8,5 | 7,0 | 7,0 |
Stopa bezrobocia rejestrowanego (%) | 5,2 | 5,1 | 5,4 | 5,3 | 5,3 |
Saldo sektora general government (% PKB) | -5,3 | -6,6 | -6,9 | -6,5 | -6,0 |
Saldo na rachunku bieżącym (% PKB) | 1,8 | 0,2 | -0,9 | -1,4 | -1,2 |
Stopa referencyjna NBP (%, koniec okresu) | 5,75 | 5,75 | 4,25 | 3,5 | 3,5 |
EURPLN (koniec okresu) | 4,34 | 4,27 | 4,25 | 4,25 | 4,3 |
USDPLN (koniec okresu) | 3,94 | 4,1 | 3,54 | 3,48 | 3,53 |
Źródło: GUS, NBP, Eurostat, Bank BNP Paribas |