„Ustawa medialna jest gotowa! To przede wszystkim implementacja Europejskiego Aktu o Wolności Mediów. Jej celem jest stabilne finansowanie mediów publicznych, niezależność władz KRRiT oraz zarządów spółek od władzy” – informował w ubiegłym tygodniu wiceminister kultury Maciej Wróbel na portalu X. Jak podkreślał, „niebawem ciąg dalszy prac w rządzie, potem Sejm, Senat i Prezydent”.

Abonament do likwidacji? Finansowanie mediów publicznych wciąż blokowane

Reformę mediów publicznych zapoczątkował w resorcie kultury jeszcze Andrzej Wyrobiec, bliski współpracownik byłego ministra Bartłomieja Sienkiewicza. Po zmianach w ministerstwie pieczę nad reformą przejął de facto Maciej Wróbel. W myśl założeń do ustawy m.in. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji ma zostać powiększona do 9 osób, wprowadzony ma zostać mechanizm rotacyjności jej członków, zlikwidowana ma zostać Rada Mediów Narodowych (jej kompetencje wrócą do KRRiT), a abonament radiowo-telewizyjny zastąpiony stałym finansowaniem z budżetu państwa.

Projekt, mimo licznych zapowiedzi, wciąż nie trafił do wykazu prac legislacyjnych rządu. Powód? – Ministerstwo Finansów blokuje likwidację abonamentu. Andrzej Domański nie widzi powodu, aby to z budżetu państwa w całości finansować media. Wkrótce ma dojść do spotkania w tej sprawie – słyszymy. Od tego ma zależeć, czy i w jakiej formie projekt będzie dalej procedowany.

Problemów na horyzoncie jest jednak więcej. W ramach rekonstrukcji rządu kontrolę nad resortem kultury przejęła Polska 2050 – Hannę Wróblewską zastąpiła Marta Cienkowska.

– Dla Polski 2050 ustawa medialna jest jednym z priorytetów. Problem w tym, że Marta została ministrą z przypadku, nie zna się na mediach. Najpierw pracą przeraziła się Aleksandra Leo, później objęcia teki odmówił Adam Rudawski – mówi nam jeden z polityków tej formacji.

Reforma mediów publicznych wywołuje tarcia w rządzie

Według nieoficjalnych ustaleń DGP w sprawie mediów wkrótce w koalicji 15 października może dojść do konfliktu pomiędzy Polską 2050 a Koalicją Obywatelską. Chodzi m.in. o realną kontrolę nad mediami publicznymi, a także nadzór nad dwoma kluczowymi resortowymi departamentami: nadzoru właścicielskiego oraz mediów i sektora kreatywnego.

– Szymon Hołownia poszukuje w tym momencie w swoich szeregach potencjalnego wiceministra, który przejmie temat ustawy medialnej, choć nie ma u siebie już nikogo oczywistego – mówi nasz rozmówca.

Jak jednak słyszymy, tematu mediów nie zamierza odpuścić KO. – Polska 2050 dostała resort, ale minister Wróbel zostaje. Departament nadzoru właścicielskiego zostanie w jego rękach. To był warunek Donalda Tuska podczas rekonstrukcji – mówi nam jeden z polityków KO. – Oprócz przygotowanej ustawy medialnej przez Wróbla na stole nie ma w zasadzie niczego innego. Polska 2050 chce wprowadzać do niej zmiany, ale nie przedstawiła żadnych konkretów – dodaje.

Szymon Hołownia do sprawy mediów publicznych odniósł się w czwartek, po spotkaniu z Karolem Nawrockim. – Naszą ambicją jest takie przygotowanie ustawy medialnej – i to w porozumieniu z koalicjantami, w porozumieniu z przewodniczącym Rady Mediów Narodowych – żeby była do zaakceptowania przez prezydenta – przekazał marszałek Sejmu podczas rozmowy z dziennikarzami.

Bez ustawy nie będzie końca likwidacji mediów publicznych

Jak słyszymy, wejście w życie nowej ustawy medialnej jest kluczowe dla zakończenia procesu likwidacji w spółkach mediów publicznych. – Proces będzie trwać tak długo, jak będzie trzeba. Zakończy się wtedy, gdy ustawa wejdzie w życie – słyszymy w MKiDN.

– Podczas kampanii koalicja rządząca zadeklarowała odpolitycznienie i uspołecznienie mediów publicznych. Ustawa miała do tego doprowadzić i takie były oczekiwania. Tymczasem czas mija, nic się nie dzieje, więc nadzieja przeradza się w zwątpienie w dobrą wolę i rzeczywisty zamiar dokonania takich zmian – komentuje w rozmowie z DGP dr hab. Maciej Mrozowski, prawnik, medioznawca, i jak podkreśla, „nowelizacja ustawy jest potrzebna, ale nie taka, która służy tylko politykom”. – Potrzebna jest przejrzysta ustawa, która zmieni filozofię funkcjonowania mediów publicznych. Sanacja organizacyjna i odpolitycznienie to jedyna droga – tłumaczy ekspert, zwracając uwagę na kluczową rolę KRRiT w całym procesie.

– Obecnie rządzący politycy chcą, żeby co jakiś czas zmieniać część składu – najpierw jedną trzecią, potem połowę. Krótko mówiąc, żeby odzyskać panowanie nad tym ciałem. Ale to nie ma nic wspólnego z odpolitycznieniem mediów publicznych. Przeciwnie, to będzie organ, który będzie pilnował, żeby swoi mieli należyty dostęp do tych mediów – dodaje dr hab. Mrozowski.

W poniedziałek w KRRiT doszło do zmiany przewodniczącego. Macieja Świrskiego (zawieszonego wskutek decyzji Sejmu o pociągnięcie do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu) zastąpiła Agnieszka Glapiak. Decyzja w tej sprawie zapadła jednomyślnie, choć – jak nieoficjalnie słyszymy – jej inicjatorem miał być Tadeusz Kowalski. KRRiT po ponownym ukonstytuowaniu miała spotkać się wczoraj. Spotkanie zostało jednak przełożone na piątek 8 sierpnia.