Nowy szef resortu rolnictwa, Stefan Krajewski, dokonał na razie jednej korekty zatrudnienia – Bogusława Wijatyka na stanowisku dyrektora generalnego zastąpił Marek Cieśliński. Duet wiceministrów – Jacek Czerniak z Lewicy oraz Adam Nowak z Polskiego Stronnictwa Ludowego – prawdopodobnie pozostanie na swoich stanowiskach.
– Z ministrem Krajewskim współpraca bardzo dobrze nam się do tej pory układała, załatwiliśmy wspólnie wiele spraw dla polskiego rolnictwa. Jesteśmy po pierwszych rozmowach, nie spodziewam się zmiany mojej sytuacji – mówi nam Czerniak.
Trzeciego wiceministra ma wskazać Koalicja Obywatelska. Od czerwca, gdy dymisję złożył Michał Kołodziejczak, najsilniejsza partia rządzącej koalicji pozostaje bez swojego przedstawiciela w kierownictwie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Jak słyszymy od osoby zaangażowanej w prace resortu, na stole leżą kandydatury trzech polityk związanych z ugrupowaniem Donalda Tuska. To posłanki Małgorzata Gromadzka i Alicja Łepkowska-Gołaś, zasiadające w sejmowej komisji rolnictwa, oraz senatorka Monika Piątkowska. Ta ostatnia przez sześć lat – do marca 2025 r. – była prezeską Izby Zbożowo-Paszowej.
– To są ustalenia koalicyjne. O tym będziemy rozmawiać w odpowiednim czasie – przekazał nam nowo mianowany minister.
Zmiana na stanowisku ministra rolnictwa była inicjatywą władz Polskiego Stronnictwa Ludowego, a nie premiera Donalda Tuska. Potwierdza to Czesław Siekierski, były szef resortu. – Byłem zbyt samodzielny, działałem ponadpartyjnie, co niektórym kolegom z PSL się nie podobało – komentuje w rozmowie z DGP. Nieoficjalnie mówi się, że zarzewiem konfliktu wśród ludowców było zbyt powolne procedowanie ustawy o aktywnym rolniku, której niechętny był Siekierski. To projekt, który ma ograniczyć liczbę mieszkańców wsi, którym przysługują dopłaty z budżetu państwa i budżetu unijnego, choć w rzeczywistości nie żyją z uprawy ani hodowli. Docelowo beneficjentami mają być tylko rolnicy faktycznie wytwarzający płody rolne na rynek. – Byłem ministrem ponadpartyjnym, dobrze żyłem ze wszystkimi środowiskami rolniczymi. Być może komuś to przeszkadzało – mówi nam Siekierski. Relacje ze swoim następcą, z którym przez ponad półtora roku współtworzyli kierownictwo resortu, określa jako „poprawne, choć z pewnym dystansem”.
Dziś w południe nowy szef MRiRW ma na konferencji prasowej przedstawić plany resortu na najbliższy czas. – Nie spodziewam się rewolucji. Kierunek jest w dużej mierze narzucony przez uwarunkowania zewnętrzne – zapisy Wspólnej Polityki Rolnej, sytuację na Ukrainie, sytuację rynkową – ocenia Siekierski. 44-letni Krajewski to wieloletni działacz PSL z Podlasia, obecnie też sekretarz partii. ©℗