"Trzeba było czekać ponad 20 lat..."
Premier wskazał, że ostatni raz opuszczono polską banderę w 2004 r. na statku "Ziemia Gnieźnieńska". "Trzeba było czekać ponad 20 lat, żeby (...) powiedzieć, że polska bandera wróci na polskie statki" - mówił Tusk. Dodał, że chce, by polscy armatorzy statków, polscy marynarze mogli "pracować, pływać, zarabiać pod polską banderą".
Premier następnie przekazał polską banderę wiceministrowi infrastruktury Arkadiuszowi Marchewce, który odpowiada za gospodarkę morską i żeglugę śródlądową.
W czwartek w Szczecinie rozpoczął się dwudniowy Międzynarodowy Kongres Morski, czyli spotkanie przedstawicieli międzynarodowego środowiska gospodarki morskiej. Tematami dyskusji podczas tegorocznej edycji będą m.in. działalność portów i przemysł stoczniowy. Kongresowi towarzyszy też nieformalne spotkanie ministrów Unii Europejskiej ds. morskich.
Premier: Szczecin i Świnoujście będą jednym z centrów polskiej gospodarki morskiej
Szczecin i Świnoujście mają być jednym z kluczowych centrów polskiej gospodarki morskiej - powiedział premier Donald Tusk. Dodał, że wszystkie inwestycje powstające na Bałtyku powinny w maksymalnym stopniu korzystać z polskich firm i obsługi.
"Będziemy tego bardzo pilnowali, aby ci wszyscy - i mówię tutaj też o największych spółkach Skarbu Państwa - którzy będą budowali na przykład wielkie farmy wiatrowe na Bałtyku, żeby korzystali w maksymalnym stopniu, nieporównywalnie większym niż do tej pory, z polskich firm, z polskiej obsługi. To musi być tak, że jeśli my inwestujemy w elektrownie wiatrowe na Bałtyku, to na tym korzystać muszą polskie firmy, polscy przedsiębiorcy, polskie porty" - zapowiedział szef rządu.
"Pracujemy w tej chwili nad tym z największymi spółkami Skarbu Państwa, które są aktywne w tej dziedzinie" - dodał premier.
Premier zaznaczył, że Szczecin przestanie być miejscem wykluczonym komunikacyjnie. "Trudno, żeby było inaczej, skoro Szczecin i Świnoujście mają być jednym z kluczowych centrów polskiej gospodarki morskiej" - wskazał. Przypomniał, że jeszcze niedawno "mówiło się, że ze Szczecina wszędzie jest daleko", a podróż koleją zajmowała średnio ponad siedem godzin. "My to skróciliśmy i to nie wielkimi inwestycjami, tylko racjonalnymi decyzjami i dużym wysiłkiem organizacyjnym, to jest w tej chwili ponad cztery godziny, a więc prawie trzy godziny mniej" - zwrócił uwagę Tusk.
Dodał, że z satysfakcją przyjął decyzję Czech o dokończeniu autostrady. "Ruszył przetarg i autostrada po stronie czeskiej będzie gotowa i będziemy mogli mówić o kluczowym dla nas połączeniu. Wszyscy nasi sąsiedzi są z tego powodu szczęśliwi, ale my jesteśmy szczęśliwi, że Szczecin będzie skomunikowany z południem" - zaznaczył Tusk.
Premier: Polskie stocznie będą budować nowy żaglowiec i statek badawczy
"Wiecie tutaj w Szczecinie najlepiej (...), ile w przeszłości stało się rzeczy złych, ile nieudolności, ile złej woli. Stocznia Szczecińska jest tutaj tego przykładem. Powoli wychodzimy na prostą" - podkreślił premier podczas 11. Międzynarodowego Kongresu Morskiego w Szczecinie. Szef rządu zwrócił uwagę, że w wielu polskich stoczniach powstają "bardzo dobre produkty", ale - jak dodał - "czas na dużo większy impet".
"W Polsce będziemy budowali statki" - powiedział premier. Wskazał, że decyzja ta ma wymiar symboliczny i dotyczy nowego żaglowca szkoleniowego. Dodał, że na ten cel przeznaczono blisko 400 mln zł. "Dar Młodzieży już jest bardzo wysłużony, minęły 44 lata od wodowania" - przypomniał. Dodał, że chodzi o to, by po raz kolejny w historii młodzi Polacy, młode Polki mogli się szkolić. "Żebyśmy kontynuowali piękną tradycję Daru Pomorza, Daru Młodzieży" - mówił Tusk.
Wskazał, że potrzebny jest też nowy statek szkoleniowy, ponieważ Nawigator XXI (MS Nawigator XXI, statek szkolno-badawczy użytkowany od 1997 r. przez Wyższą Szkołę Morską w Szczecinie - PAP) jest wysłużoną jednostką i nie jest dostosowany do aktualnego poziomu i rozwoju badań naukowych. "Będziemy więc także budowali za ponad 600 mln zł - i tutaj decyzja finansowa także zapadła - nowy statek szkoleniowy" - poinformował premier.
"Polacy będą zarabiali na rozwoju polskiej gospodarki morskiej"
Jak dodał, uczynienie z Bałtyku polskiego morza oznacza także polonizację zamówień. "Wszędzie tam, gdzie to będzie możliwe, nawet jeśli będzie bardzo trudno, przetargi będą wygrywali polscy dostawcy, polscy producenci. Dotyczy to także budowy naszych statków" - zaznaczył premier.
Premier poinformował też o rządowym planie reorganizacji żeglugi promowej na Bałtyku. "Minister Marchewka przedstawił bardzo interesujące projekty. I tu, jak wiecie, promy są budowane przez polską stocznię, (...) więc będziemy chcieli powielać ten przykład" - powiedział.
Tusk zwrócił uwagę, że program "Polskie morze" oznacza nie tylko to, że "polskie porty staną się portami dominującymi, to nie tylko to, że polskie inwestycje będą chronione skutecznie przez państwo polskie". "Ale to jest polonizacja wszystkich konkretnych działań. To jest polonizacja nie tylko wydatków, jak było do tej pory, ale także korzyści. Polacy będą zarabiali na rozwoju polskiej gospodarki morskiej" - podsumował.