Gawkowski wskazał, że służby państwowe traktują ten atak niezwykle poważnie. "Mamy potwierdzenie, że akcja nie została przeprowadzona przypadkowo. Atak, taki incydent, może dotknąć każdą partię polityczną, każdą instytucję państwa" - wskazał wicepremier. jak ocenił, Rosja chce ukraść Polsce i Polakom wybory. "Nie uda im się to" - oświadczył.
"«Parasol wyborczy», który stworzyliśmy, chroni Polskę i ma dobre wyniki. +Parasol wyborczy+ to przedsięwzięcie łączące polskie służby, ministerstwa i instytucje mające ochronić wybory. +Parasol wyborczy+ zadziałał wczoraj, kiedy doszło do ataku na Platformę Obywatelską, o czym informował szef PO, premier Donald Tusk. (...) Służby pracują nad tym, aby dokładnie przeanalizować, jak wyglądały wektory wejścia" - dodał Gawkowski.
Jak wskazał, dobrą informacją jest to, że w tej sprawie służby "działają w sposób bezwzględny, znakomity, jeżeli chodzi o wykrywanie i przeciwdziałanie". "Federacja Rosyjska - ze swoimi partnerami - zapewne nie będzie na tym poprzestawała. O wszystkich takich atakach - tak jak informowałem - będziemy opinię publiczną powiadamiali" - zadeklarował minister cyfryzacji. "Atak na PO będzie szczegółowo rozpatrywany. Sprawa jest poważna, a osoby, które za tym stały, będą przez państwo polskie z całą pewnością ścigane. To nie jest pierwsza informacja, pierwszy atak, który dotyczy komitetów wyborczych i kandydatów. Jesteśmy w stałym kontakcie z kandydatami i komitetami. Różne informacje są im przekazywane. Chronimy państwo po to, aby żaden polityk, żadna polityczka, żaden obywatel nie był w stanie dzisiaj powiedzieć, że państwo nie wspiera go w procesach demokratycznych i nie interesuje się procesem wyborczym. Jesteśmy w stałym kontakcie ze służbami" - powiedział Gawkowski.
Wicepremier był pytany, dlaczego w przypadku ataku na PO pojawiły się informacje, a o innych atakach, o których wskazał na konferencji, nie przekazywano informacji. "Niektóre ataki się nie udają, a niektóre się udają. Mamy do czynienia z atakiem, który się udał. Dlatego ma znaczenie" - podkreślił Gawkowski.
"Czynności operacyjne w tej sprawie prowadzą służby państwa. W tej sprawie toczy się śledztwo, więc nie mogę ujawnić więcej niż dziś zaprezentowałem" - dodał. Wskazał, że podanie większej liczby szczegółów mogłoby utrudnić złapanie sprawcy.
Dopytywany, jakie to były grupy związane z Rosją i Białorusią, Gawkowski odpowiedział, że polskie służby mają zidentyfikowane grupy, które atakują, mają swoje modus operandi, swoje cele, używają podobnych programów. "My monitorujemy to na bieżąco. (...) Potrafimy rozszyfrować te metody i potrafimy zidentyfikować skąd te ataki przychodzą" - uzupełnił. Wskazał jednak, że więcej szczegółów odnośnie sposobu działania służb nie może zdradzić.
W środę o ataku na system informatyczny PO poinformował premier Donald Tusk. "Cyberatak na system informatyczny Platformy. Zaczęła się obca ingerencja w wybory. Służby wskazują na wschodni ślad" - napisał na platformie X. Gawkowski w środę zapewnił, że "służby państwa intensywnie pracują w związku z incydentem cyberbezpieczeństwa dotyczącym PO". Stwierdził wówczas, że sprawa jest poważna i o wszystkich szczegółach informacje będą podawane na bieżąco.