W sobotę w Siedlcach doszło do tragicznego zdarzenia, kiedy 57-letni mężczyzna, będący pod wpływem alkoholu, zaatakował nożem ratownika medycznego. Po przewiezieniu do szpitala, 62-letni ratownik zmarł. Ministerstwo zdrowia apeluje o natychmiastowe zmiany w przepisach.
- Atak na ratownika medycznego - kara jak za zabójstwo?
- Jak doszło do tragicznego ataku w Siedlcach?
- Tragedia w Siedlcach. Reakcje rządu i środowiska ratowników medycznych
- Ogólnopolski Związek Zawodowy Ratowników Medycznych apeluje
- Tragedia w Siedlcach. Reakcja MSWiA
Zatrzymanie 57-latka, który w Siedlcach zabił ratownika medycznego, poruszyło całą Polskę. Mężczyzna, który sam wezwał pomoc, podczas interwencji zaatakował ratowników nożem. Śmierć 62-letniego ratownika była wynikiem rany zadanej w klatkę piersiową. Wydarzenie to zwróciło uwagę na konieczność zmian w prawie, które zapewnią większe bezpieczeństwo medykom w trakcie wykonywania ich pracy.
Atak na ratownika medycznego - kara jak za zabójstwo?
Zgodnie z polskim prawem, atak na ratownika medycznego traktowany jest jako przestępstwo, za które grożą surowe kary. W tej sprawie, z racji że doszło do śmierci funkcjonariusza publicznego, sprawca może zostać oskarżony o zabójstwo. W odpowiedzi na tę tragedię, Ministerstwo Zdrowia wzywa do zmian legislacyjnych, które mają na celu ochronę pracowników służb medycznych. Zwiększenie kar za ataki na ratowników, a także wprowadzenie dodatkowych środków bezpieczeństwa, stały się tematami intensywnie dyskutowanymi po tej tragedii.
Jak doszło do tragicznego ataku w Siedlcach?
Do ataku doszło w sobotę około godziny 18:30 w Siedlcach, na ulicy Sobieskiego. Mężczyzna, który wcześniej wezwał pomoc medyczną, zaatakował ratowników podczas udzielania mu pomocy. Pierwszy z ratowników, 62-letni mężczyzna, został ugodzony nożem w klatkę piersiową i po przewiezieniu do szpitala zmarł. Drugi ratownik, 28-letni mężczyzna, również został ranny, ale jego obrażenia okazały się mniej poważne – zranienie nadgarstka wymagało interwencji medycznej.
Sprawca, który miał ponad 2 promile alkoholu został przewieziony do szpitala, gdzie przebywa pilnowany przez policjantów.
Jak przekazała PAP prok. Krystyna Gołąbek z Prokuratury Okręgowej w Siedlcach, zatrzymanym jest 59-letni Adam Cz. Z uwagi na to, że mężczyzna przebywa obecnie w szpitalu, jego przesłuchanie nie jest teraz możliwe.
Czynności procesowe z udziałem tego mężczyzny, a więc przedstawienie mu zarzutu i przesłuchanie go, będą możliwe do wykonania dopiero wtedy, gdy wyrażą na to zgodę lekarze. Zatrzymany przebywa bowiem w szpitalu z poważnymi obrażeniami głowy - powiedziała prok. Gołąbek. Dodała, że to właśnie w związku z tymi obrażeniami mężczyzna wezwał pogotowie.
Tragedia w Siedlcach. Reakcje rządu i środowiska ratowników medycznych
Po tym tragicznym incydencie głos zabrała Minister Zdrowia, Izabela Leszczyna, która wyraziła swoje ubolewanie z powodu śmierci ratownika. W swoim oświadczeniu na platformie X zwróciła uwagę na konieczność zmian legislacyjnych, które zapewnią większe bezpieczeństwo ratownikom medycznym.
"Ta zbrodnia musi być dla nas dzwonkiem alarmowym i zapoczątkować konieczne zmiany" – powiedziała minister. Krajowa Izba Ratowników Medycznych natychmiastowo poinformowała o zdarzeniu w mediach społecznościowych, podkreślając dramatyczne okoliczności ataku na personel medyczny.
Ogólnopolski Związek Zawodowy Ratowników Medycznych apeluje
O podjęcie natychmiastowych działań w celu przeciwdziałania agresji wobec ratowników medycznych zwrócił się do MZ i MS Ogólnopolski Związek Zawodowy Ratowników Medycznych (OZZRM), który zaproponował zaostrzenie kar za napaść na ratowników medycznych, wprowadzenie skutecznych mechanizmów ochrony prawnej personelu medycznego, wprowadzenie monitoringu wizyjnego podczas interwencji w postaci kamer nasobnych personelu ZRM oraz zwiększenie nakładów na edukację i kampanie społeczne promujące szacunek dla ratowników medycznych.
Ratownicy chcą również szkoleń dla ratowników medycznych z zakresu radzenia sobie z agresją oraz zapewnienia wsparcia psychologicznego dla ofiar agresji oraz wsparcia psychologicznego dla ratowników medycznych w miejscu pracy. Proponują również utworzenie specjalnego funduszu na pokrycie kosztów leczenia i rehabilitacji ratowników poszkodowanych w wyniku napaści.
Tragedia w Siedlcach. Reakcja MSWiA
Po tragedii w Siedlacach i apelu OZZRM Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz resort zdrowia wydały wspólne oświadczenie, w którym złożyły wyrazy głębokiego współczucia rodzinie i bliskim zmarłego, a także zapewniły o pełnym wsparciu dla jego rodziny.
Wszelkie akty agresji wobec osób ratujących życie są absolutnie niedopuszczalne i zasługują na potępienie. Pragniemy podkreślić, że ratownicy medyczni, w trakcie wykonywania pracy są szczególnie chronieni prawem i korzystają z ochrony przewidzianej dla funkcjonariuszy publicznych - czytamy w oświadczeniu resortów.
MSWiA oraz MZ zadeklarowały również "podjęcie stanowczych działań w celu zwiększenia ochrony służb medycznych oraz zapewnienia skuteczności ścigania przestępstw przeciwko ratownikom". Chodzi m.in. o zintensyfikowanie współpracy z organami ścigania "w celu szybkiego i skutecznego pociągania sprawców do odpowiedzialności za przemoc i akty agresji wobec ratowników medycznych", dokonanie przeglądu przepisów dotyczących ochrony pracowników medycznych oraz wdrożenie dodatkowych szkoleń dla personelu medycznego w zakresie bezpieczeństwa oraz procedur postępowania w sytuacjach zagrożenia.
Resorty zapowiedziały także przeprowadzenie kampanii społecznych promujących szacunek dla pracowników medycznych i zrozumienie dla podejmowanych przez nich interwencji. "W najbliższym czasie przedstawimy plan działań wspierających bezpieczeństwo ratowników. Nie ma i nie będzie zgody na przemoc wobec osób, które oddają swoje życie służbie innym. Wszyscy wspólnie musimy zadbać o to, by ratownicy medyczni mogli wykonywać swoją pracę w warunkach bezpieczeństwa i szacunku" - napisano.
Minister sprawiedliwości Adam Bodnar na platformie X zadeklarował pełne wsparcie i determinację w realizacji postulatów OZZRM.
Krytyka i apel o zmianę przepisów prawa
Komentując zdarzenie, prof. Robert Gałązkowski, były szef Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, zauważył, że tego typu ataki na ratowników są nieakceptowalne, a zabójstwo ratownika podczas wykonywania jego obowiązków to przekroczenie granicy.
Dzisiaj został zabity ratownik medyczny podczas udzielania pomocy pacjentowi. Dzisiaj w Polsce wydarzyło się coś, na co nie ma absolutnej akceptacji - podkreślił. - Stawiam pytanie, jak teraz będą zachowywały się zespoły ratownictwa medycznego wyjeżdżające na tego typu interwencje; jaka będzie ich obawa o swoje życie. Dzisiaj, jako społeczeństwo i państwo, powinniśmy powiedzieć stanowcze "nie". I bezwzględnie karać ludzi, którzy w ten sposób się zachowują - dodał.
Podkreślił, że powinno to być momentem, w którym społeczeństwo i państwo stanowczo opowiedzą się przeciwko agresji wobec służb medycznych. Apelował również o wprowadzenie drastycznych kroków w celu zapewnienia bezpieczeństwa ratowników w trakcie wykonywania ich pracy.