W czwartek szef MSWiA Tomasz Siemoniak w rozmowie w RMF FM ujawnił, że w wyniku przeprowadzonego audytu w służbach specjalnych przygotowano kilkanaście wniosków do prokuratury. Kolejne kilkanaście ma być w fazie przygotowania. Siemoniak podał również przykłady nieprawidłowości, które zostały zgłoszone do prokuratury.
„Mamy kilkanaście wniosków do prokuratury. (...) Kilkanaście następnych jest w przygotowaniu. Jeżeli nieprawidłowość zahacza o podejrzenie przestępstwa, to musi być skierowana do prokuratury. Będziemy mieli blisko 30 tego rodzaju zawiadomień do prokuratury” – powiedział Siemoniak.
Pegasus pod lupą audytorów
Koordynator służb specjalnych szczególnie krytycznie ocenił działalność szefów służb i współpracę między nimi. Zaznaczył, że audyt obejmował nie tylko aspekty finansowe, ale również operacyjne działań służb specjalnych.
„Jest w tym oczywiście sprawa nielegalnej inwigilacji, Pegasusa, stosowania kontroli operacyjnej.” – wymieniał Siemoniak, podkreślając potrzebę dokładnej analizy ostatnich ośmiu lat funkcjonowania służb.
Mieszkanie służbowe dla szefa ABW tuż przed zmianą władzy
Jednym z najpoważniejszych wymienianych przez ministra zarzutów jest przyznanie mieszkania służbowego ówczesnemu szefowi ABW tuż przed zmianą władzy.
„To jest nie do obrony. To jest działanie, żeby koledze w ostatniej chwili przyznać mieszkanie (…) To jest jedna z wielu jego niemoralnych rzeczy” – mówił w radiu Siemoniak, odnosząc się do działań Mariusza Kamińskiego.
Minister pytany był także o możliwe powiązania z innymi sprawami, w tym o wykorzystanie funduszu operacyjnego na zakup apartamentu. „A co Kamiński powie o Stróżnym, nie wiedział, że załatwił sobie z funduszu operacyjnego apartament?” – pytał Siemoniak, zaznaczając, że prokuratura wszczęła już postępowanie w tej sprawie.
Wąsik i Kamiński znowu na widelcu?
Siemoniak odniósł się również do zarzutów dotyczących Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Minister koordynator podkreślił, że zawiadomienia dotyczą szefów służb, ale nie bezpośrednio tych, którzy nimi koordynowali. Polityk powołał na raport Najwyższej Izby Kontroli, który ujawnił katastrofalne zaniedbania w zakresie dokumentacji i posiedzeń kolegiów.
„Mamy w służbach wielu świetnych funkcjonariuszy i żołnierzy, ale góra, ci szefowie po prostu działali źle. Dotyczy to takich nieprawidłowości, jak kwestia mieszkaniowa czy po prostu złej polityki kadrowej, nieangażowania się czy też wchodzenia w konflikty między szefami służb. To była codzienność tych ośmiu lat.” – podsumował Tomasz Siemoniak.