Podczas rozpoczynającego się w środę posiedzenia Sejmu zapaść mają między innymi decyzje, którzy z posłów będą mogli stanąć przed sądem i odpowiedzieć na stawiane im zarzuty.

Posłanka Nowej Lewicy nie odpowie za wandalizm?

W planie obrad na razie uwzględniono rozpatrywanie wniosków o uchylenie immunitetów dwójce posłów, choć nie jest wykluczone, że do środy jeszcze ich przybędzie. Na razie jednak posłowie zajmą się sprawą posłanki Anity Kucharskiej-Dziedzic z Nowej Lewicy i posła Grzegorza Gaży z PiS. Posłankę Lewicy policja postanowiła ścigać za wykroczenie jeszcze w 2022 roku, jednak Sejmowi poprzedniej kadencji nie udało się sprawy doprowadzić do końca i teraz musiał zająć się nią ten parlament.

W trakcie posiedzenia Komisji Spraw Regulaminowych i Poselskich, która miała wydać opinię co do zasadności uchylenia immunitetu, ścigana posłanka postanowiła przypomnieć, czym zawiniła.

- Trzy kartki formatu A4 przywiesiliśmy na zwykłą taśmę przezroczystą na bramie na Nowogrodzkiej. Z paragrafami, o których łamanie podejrzewaliśmy pana Mejzę, z apelem do pana Kaczyńskiego, czy mu nie wstyd za pana Mejzę i z informacją, że od kilku tygodni nie możemy się doczekać żadnej odpowiedzi w sprawach, które podnosiliśmy – mówiła Anita Kucharska-Dziedzic.

W ocenie policji, która z urzędu wnioskowała o uchylenie posłance immunitetu, jej czyn to wykroczenie, bowiem bez zgody właściciela nieruchomości coś na niej powiesiła. Także teraz, gdy policja nie wycofała się ze swych zarzutów, posłanka jasno dała do zrozumienia, jak traktuje cała tę sprawę.

- Ja muszę powiedzieć jak rasowy przestępca. Absolutnie nie odczuwam skruchy – mówiła w trakcie posiedzenia komisji posłanka Lewicy.

Podobny zarzut postawiono również posłance Joannie Scheuring-Wielgus i zarówno dla niej jak i dla Anity Kucharskiej-Dziedzic, komisja była wyjątkowo łaskawa, rekomendując Sejmowi, by nie uchylano im immunitetów.

Poseł za kółkiem i kupowanie Pegasusa

Na taką wyrozumiałość nie mógł jednak liczyć polityk PiS, poseł Grzegorz Gaża, którego policja dwukrotnie namierzyła, gdy ten mknął samochodem z nadmierną prędkością. Do wykroczeń tych doszło w 2022 i w 2023 roku, a poseł nie chciał przyjąć mandatu i zasłonił się legitymacją poselską. Najpewniej jednak nie na wiele mu się to przyda i poseł stanie przed sądem, bowiem komisja była zdania, aby akurat jemu immunitet uchylić.

Wiele też wskazuje na to, że już w tym tygodniu dowiemy się, jaki będzie los immunitetu posła Michała Wosia. Wniosek w jego sprawie dotyczy wydania pieniędzy na zakup Pegasusa z Funduszu Sprawiedliwości, a także wydatkowania środków publicznych na zakup licencji na korzystanie z systemu Pegasus trafił już do komisji. Z przyczyn proceduralnych nie mógł być rozpatrywany prze Sejm dwa tygodnie temu, ale już w środę komisja ma się nim zająć. Jak zapewnił jej przewodniczący, jeśli wszystko pójdzie sprawnie, to jeszcze w środę poznamy jej opinię na temat wniosku i od razu będzie mógł się nim zająć Sejm.