We wtorek operator sieci bankomatów Euronet zorganizował akcję protestacyjną, mającą uzmysłowić Polakom, z jak wielkimi problemami od lat borykać musi się ta branża. Na własnej skórze odczuli ją wszyscy ci, którzy tego dnia chcieli wybrać gotówkę z jednego z 7,5 tysiąca bankomatów.

Po cichu zabierają Polakom gotówkę

Firma postanowiła obniżyć dzienny, jednorazowy limit wypłat z 800 do 200 zł, a co za tym idzie, chcąc wybrać większą kwotę, każdy zmuszony był do zapłacenia kilkukrotnie większej prowizji. I choć akcja ta uderzyła bezpośrednio w klientów, to powód jej zorganizowania leży o wiele głębiej, o czym wspomniał sam Euronet.

„Od 14 lat stawka za wypłatę gotówki kartą krajową, a od 2015 roku także przy użyciu kodu BLIK (tzw. interchange bankomatowy), jaką płacą VISA, Mastercard i Polski Standard Płatności (BLIK) operatorom bankomatów praktycznie nie zmieniła się. Doprowadziło to do sytuacji, w której krajowe wypłaty gotówki realizowane są przez operatorów bankomatów w Polsce ponad dwukrotnie poniżej kosztów, jakie ponoszą oni w związku z taką usługą” – tłumaczyła firma w wydanym komunikacie.

I właśnie uwagę na działania wielkich, międzynarodowych korporacji, którym zależeć ma na jak najszybszej likwidacji gotówki, zwracają uwagę eksperci. W ocenie specjalistów z Instytutu Spraw Obywatelskich, to, co dziś stało się w Polsce, to jeden z elementów cichej wojny, jaką korporacje toczą z naszą gotówką.

- To, co się dziś wydarzyło pokazuje, jak korporacje finansowe typu Visa, Mastercard, wszelkie tzw. Fit Tech, czyli zajmujące się automatyzacją technologii w zakresie finansów, nie są na celowniku debaty publicznej, ale robią wszystko, żeby gotówkę zlikwidować, bo zarabiają na tym olbrzymie pieniądze. I to jest skandaliczne, że te korporacje właśnie w ten sposób naciskają na Euronet, albo na inne firmy, bo w ten sposób dokręca się śrubę, a celem jest obrzydzenie gotówki, albo wręcz jej likwidacja – twierdzą eksperci ISO.

Instytut Spraw Obywatelskich już 4 lata temu rozpoczął ogólnopolską akcję w obronie gotówki, firmując ją hasłem: "Mam gotówkę. Mam wybór". Między innymi dzięki niej udało się w 2023 r. wpłynąć na rządzących, by wycofali się z wprowadzenia limitów gotówkowych na poziomie 15 tys. zł.

Eksperci alarmują: konieczna ustawa!

Do walki z zachowaniem gotówki w kieszeniach obywateli aktywnie włączyły się też organizacje zrzeszające przedsiębiorców. W ocenie specjalistów z Polskiego Towarzystwa Gospodarczego, pozostawienie swobody i możliwości wyboru formy płatności oraz rozliczeń przedsiębiorcom powinno być jednym z filarów polskiego systemu ekonomicznego.

- Obrót gotówkowy daje realną niezależność nie tylko od możliwych awarii systemów informatycznych i bankowych, ale także pozwala na autonomię bytową w wymiarze osobistym. Ponadto, obieg gotówkowy jest potrzebny gospodarce z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa – mówi Gazecie Prawnej Karol Tyszka z PTG.

Z niepokojem obserwując konflikt pomiędzy operatorami bankomatów, a właścicielami dominujących systemów płatności, chciałby on, aby w sprawie tej mocniej słyszalny był głos państwa. To właśnie politycy powinni podjąć takie działania, by zapewnić nasze bezpieczeństwo finansowe również od tej strony.

-Stoimy na stanowisku, że to państwo powinno ustawowo zobligować największych graczy na tym rynku do zapewnienia ciągłości bezprowizyjnych wypłat gotówkowych w sensownej wysokości, uwzględniających m. in. ceny podstawowych produktów i usług w gospodarce narodowej – mówi Karol Tyszka.