W poniedziałek w Waszyngtonie doszło do spotkania prezydenta USA Donalda Trumpa z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Amerykański przywódca zapowiedział podczas tego spotkania, że będzie omawiać kwestię gwarancji bezpieczeństwa Ukrainy podobnych do tych zawartych w art. 5 traktatu o NATO. Zasugerował też wsparcie dla ewentualnych europejskich sił gwarantujących pokój w Ukrainie.

Następnie Trump i Zełenski spotkali się z przywódcami europejskimi. Prezydent USA na początku tego spotkania powiedział, że Władimir Putin zgodził się na gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy. Zapowiedział również dyskusję o wymianie terytoriów. Goście chwalili jego propozycję o gwarancjach bezpieczeństwa na wzór NATO.

Czy wojna w Ukrainie się szybko skończy? Diabeł tkwi w szczegółach

Konończuk ocenił w rozmowie z PAP, że były to ważne spotkania. – Myślę, że najważniejszą sprawą, która tam padła, która była dyskutowana zarówno podczas spotkania Zełenskiego z Trumpem, jak i potem w szerszym gronie z liderami europejskimi, to są gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy – podkreślił ekspert. Ale – jak zauważył – „diabeł, jak zawsze, tkwi w szczegółach”. – A tych szczegółów nie znamy. Więc nie wiemy, co one w praktyce miałyby oznaczać – zaznaczył.

Konończuk zwrócił uwagę, że prezydent Trump jako jedyny polityk na tym spotkaniu mówił o kwestii wymiany terytoriów. – Zełenski tego nie podchwycił i widać było, że Zełenski od samego początku tego spotkania wyciągnął wnioski z tej katastrofy, która miała miejsce podczas pierwszego spotkania w Gabinecie Owalnym. To był zupełnie inny Zełenski. Lepiej przygotowany do tego spotkania. Widać, że nauczył się, jak trzeba z Trumpem rozmawiać – ocenił Konończuk.

W jego ocenie widać było to przy tym spotkaniu w większym gronie z liderami europejskimi. – Oni też doskonale rozpoznali Trumpa. Wiedzą, jak do niego mówić. Wiedzą, że trzeba mu przytakiwać. To zresztą było dosyć ciekawe obserwowanie tego spotkania przy tym stole z Trumpem w środku, liderami Europy i Zełenskim po obu stronach prezydenta Trumpa. Trochę miałem wrażenie, że jest to takie wywoływanie do tablicy przez profesora – podkreślił ekspert, zauważając, że amerykański prezydent ewidentnie dobrze czuł się, będąc w centrum uwagi.

Spotkanie Trumpa z Zełenskim bez konkluzji

W ocenie Konończuka spotkanie Trumpa z Zełenskim i liderami europejskimi zakończyło się bez jakichkolwiek konkluzji. – Ono było ważne ze względu na potwierdzenie jedności transatlantyckiej, pokazało też, że zostały załagodzone relacje Trump-Zełenski. Ale gdybyśmy mieli popatrzeć na jakieś konkretne ustalenia, to pewnie jest postęp, jeśli chodzi o gwarancje bezpieczeństwa, ale nie znamy. Pewnie udało się trochę zrównoważyć to spotkanie Trumpa z Władimirem Putinem na Alasce, ale nie mam wrażenia, że jesteśmy bliżej zakończenia wojny po dzisiejszych spotkaniach w Waszyngtonie – podkreślił ekspert.

Kiedy dojdzie do spotkania Trumpa, Zełenskiego i Putina? Ekspert nie ma wątpliwości

Na pytanie, czy według niego dojdzie do trójstronnych rozmów między Trumpem, Zełenskim i Putinem, Konończuk stwierdził, że nie. – Wydaje mi się, że w najbliższym czasie do nich nie dojdzie, dlatego że Putin pojedzie na takie spotkanie tylko w jednym celu, po to, żeby Zełenski podpisał warunki, których chce od niego Rosja – zaznaczył.

– Dzisiaj w komunikacie rosyjskiego MSZ-u, który ukazał się w trakcie trwania spotkania w Waszyngtonie, MSZ rosyjski jasno napisał, że jest kategorycznie przeciwny siłom państw NATO na Ukrainie oraz że w Kijowie rządzi marionetkowy reżim. W domyśle – prezydent Rosji nie rozmawia z marionetkowym reżimem. Spotkanie w Waszyngtonie było ważne, ale nie wydaje mi się, że przybliża ono zakończenie wojny – ocenił Konończuk.