Jeszcze w tym roku Sejm może przeprowadzić szeroką nowelizację ustawy o ochronie zwierząt. Pierwsze inicjatywy w tej sprawie już są na Wiejskiej, kolejne mają wpłynąć latem.

Wprowadzenie obowiązkowego czipowania czworonogów, zakaz trzymania zwierząt na uwięzi czy walka z pseudohodowlami – to niektóre z rozwiązań, które mają się znaleźć w obywatelskim projekcie nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, które przygotowały organizacje pozarządowe, m.in. Fundacja VIVA!, Mondo Cane, OTOZ Animals i Akcja Demokracja. Wczoraj do Sejmu wpłynął wniosek o rejestrację komitetu inicjatywy obywatelskiej w tej sprawie, który przez najbliższe kilka tygodni będzie zbierał podpisy pod projektem.

– Będziemy proponowali także wprowadzenie obowiązkowej sterylizacji zwierząt nieprzeznaczonych do hodowli oraz zmiany, jeśli chodzi o funkcjonowanie schronisk, tak by zobowiązać gminy do kontrolowania tych placówek, sprawdzania, czy zwierzęta, które mają tam przebywać, w ogóle żyją – mówi nam Cezary Wyszyński, szef Fundacji VIVA!.

Oprócz tego projekt ma zakazać używania fajerwerków hukowych, które są, zwłaszcza w sylwestra, udręką dla zwierząt domowych i przebywających w ogrodach zoologicznych.

Projekt KO jednak będzie?

Inicjatywa obywatelska to reakcja na opieszałość obecnej koalicji rządzącej, w której co prawda jest wielu przyjaciół zwierząt, jednak do tej pory nie zdecydowali się oni złożyć w Sejmie projektu poselskiego. – Chcieliśmy wnieść taki projekt, ale nie dostaliśmy zgody ze względu na trudną sytuację polityczną związaną z protestami rolników – tłumaczy nam parlamentarzysta KO. – Premier prosił, żebyśmy zaczekali z tym chociaż do połowy czerwca, jak będzie już po wyborach europejskich – dodaje posłanka również związana z formacją Donalda Tuska.

Niektórzy politycy Koalicji 15 października przyłączyli się za to do inicjatywy organizacji pozarządowych. Wśród nich są: Katarzyna Piekarska, Paweł Suski i Małgorzata Tracz z KO oraz Łukasz Litewka z Lewicy.

Według wicemarszałek Sejmu Doroty Niedzieli posłowie Koalicji Obywatelskiej planują jednak złożyć własny projekt ustawy. W nim również mają się znaleźć propozycje zmian dotyczące obowiązkowego czipowania (nad stworzeniem specjalnej bazy czworonogów pracuje też rząd), walki z pseudohodowlami czy uwolnienia psów z łańcuchów. – Myślę, że prace nad tymi zmianami rozpoczniemy po wakacjach. Projekty: nasz czy społeczny, muszą najpierw wpłynąć do Sejmu – tłumaczy Niedziela.

Zakazać hodowli na futra

Do końca czerwca w Sejmie ma się z kolei znaleźć propozycja przygotowana przez Małgorzatę Tracz, dotycząca zakazu hodowli zwierząt na futra. Projekt częściowo uwzględnia oczekiwania branży futrzarskiej, z której przedstawicielami były zresztą omawiane jego założenia. – Prezentowałam ten projekt w lutym na posiedzeniu parlamentarnego zespołu na rzecz zakazu hodowli zwierząt na futra. Tłumnie zjawili się wówczas także hodowcy – przypomina posłanka w rozmowie z DGP. Dodaje, że swoją inicjatywę przesłała także do konsultacji m.in. związkom rolniczym. – Proponuję w niej dość długi, bo pięcioletni okres przejściowy – ostatnia ferma miałaby zostać zamknięta z początkiem 2029 r. Oprócz tego przewiduję odszkodowania dla hodowców i odprawy dla ich pracowników – mówi Tracz.

Podkreśla, że koszt dla budżetu nie jest duży – to niecałe 200 mln zł przy założeniu, że już w pierwszym roku zostałyby zamknięte wszystkie fermy. – Sytuacja w tej branży jest dynamiczna. W lutym, gdy mieliśmy posiedzenie zespołu, obecny główny lekarz weterynarii informował, że ferm jest ok. 300. Dla porównania – w 2018 r. było ich ponad 1100 – wskazuje posłanka Koalicji Obywatelskiej.

Projekt Małgorzaty Tracz również ma szansę na uchwalenie jeszcze w tym roku, choć jak zaznacza wicemarszałek Niedziela, nie powinien być rozpatrywany wraz z projektami dotyczącymi tych mniej kontrowersyjnych kwestii, jak likwidacja pseudohodowli czy łańcuchy. – Nie chciałabym tego łączyć, bo zakaz hodowli norek zawsze wyzwala emocje. Zaczyna się ostra dyskusja, w którą hodowcy wciągają rolników, przez co nie można załatwić tych prostszych spraw – mówi Niedziela.

Co dalej z końmi?

Otwartą kwestią jest też los koni na trasie do Morskiego Oka. Od lat regularnie dochodzi tam do wypadków, bo zwierzęta są przemęczone, ciągnąc przeładowane wozy z turystami. Na początku maja internet kolejny raz obiegło nagranie, na którym widać przewróconego konia. Zwierzę ostatecznie wstało (uderzone wcześniej w pysk przez woźnicę), jednak w przeszłości zdarzało się już, że konie umierały w Tatrach. Po ostatnim zdarzeniu Lewica złożyła w Sejmie projekt zmian w ustawie o ochronie zwierząt, który zakłada ograniczenie, jeśli chodzi o dopuszczalną liczbę (do sześciu) pasażerów tego typu przewozów.

W zeszły piątek doszło też w Tatrzańskim Parku Narodowym do spotkania z udziałem z jednej strony fiakrów, dyrektora TPN i starosty tatrzańskiego, z drugiej minister klimatu i środowiska Pauliny Hennig-Kloski, parlamentarzystów oraz przedstawicieli organizacji pozarządowych. – Mamy porozumienie dobre dla wszystkich. Nikt nie dostał tego, z czym dziś tutaj przyszedł, ale wypracowaliśmy kompromis. Godzimy dobro koni i turystykę – informowała po spotkaniu Hennig-Kloska.

Kompromis ma polegać m.in. na tym, że konie po pokonaniu trasy będą miały godzinę na odpoczynek, dyrekcja TPN rozpocznie natomiast testowanie elektrycznych busów na drodze do Morskiego Oka.

Lewica, która nie jest zadowolona z wyników ubiegłotygodniowych rozmów, swojego projektu jednak nie zamierza wycofać.

PSL nie mówi „nie”

Jakie są szanse na uchwalenie zmian w ustawie o ochronie zwierząt? Spore, bo nie budzą kontrowersji w Polsce 2050 Szymona Hołowni i nie mówi im „nie” PSL.

Wiceszefowa Stronnictwa Urszula Pasławska deklaruje poparcie zarówno dla obowiązkowego czipowania zwierząt, zakazu trzymania psów na uwięzi, jak i likwidacji ferm futrzarskich. Zastrzega jednak przy tym, iż zakaz w tej sprawie powinien obejmować również import skór z zagranicy.

Jeśli nawet nie cały klub PSL głosowałby za nowelą ustawy o ochronie zwierząt, to z pewnością poprze ją część PiS, bo w tej partii nie brakuje miłośników zwierząt. Najbardziej znanym z nich jest prezes Jarosław Kaczyński. ©℗