Bezpieczeństwo będzie najważniejszym tematem przed wyborami do Parlamentu Europejskiego.

O ile przed kilkoma poprzednimi wyborami do PE mowa była głównie o funduszach UE, roli Polski we wspólnocie czy przestrzeganiu zasad praworządności, o tyle tym razem narracja formacji rządzących będzie dotyczyła pomocy wojskowej dla Ukrainy, zabezpieczenia polskich granic czy obrony przed atakami hybrydowymi ze strony Rosji i Białorusi.

Kampania do europarlamentu formalnie rozpoczęła się już w pierwszej połowie marca, kiedy prezydent Andrzej Duda ogłosił termin wyborów. Partie były jednak dotychczas zajęte walką o władzę w samorządach. W części z nich (m.in. w kilku dużych miastach, jak Kraków, Wrocław, Rzeszów, Gdynia czy Kielce) w najbliższą niedzielę dojdzie jeszcze do wyborczej dogrywki. I to na niej na razie skupiają się liderzy formacji rządzących. – Nie chcemy ruszać z kampanią do europarlamentu, dopóki nie skończą się głosowania w samorządach, bo później trudno rozgraniczyć, które wydatki były związane z którymi wyborami – tłumaczy w rozmowie z DGP bliski współpracownik premiera Donalda Tuska.

Lekkie przyspieszenie, jeśli chodzi o przygotowania do eurowyborów, nastąpiło w ostatni weekend – swą kampanię zainaugurowało Prawo i Sprawiedliwość, a Lewica zaprezentowała sztab wyborczy. W poniedziałek z kolei Konfederacja przedstawiła część swych kandydatów do PE i nakreśliła główne postulaty programowe, a dziś swój wspólny start jako Trzecia Droga mają ogłosić Polska 2050 i PSL.

Tegoroczna eurokampania będzie wyjątkowa, odmienna od tego, co można było obserwować przed kolejnymi wyborami do PE, począwszy od 2004 r. Narrację praktycznie wszystkich głównych partii, zwłaszcza tych, które współtworzą koalicję rządzącą, zdominują kwestie związane z bezpieczeństwem. Widać to już i po pierwszych wystąpieniach liderów partii, i po naszych rozmowach z przedstawicielami poszczególnych formacji.

Premier Donald Tusk zapowiedział w poniedziałek przystąpienie do projektu budowy europejskiej żelaznej kopuły, czyli systemu, który miałby chronić kontynent w razie ataków z powietrza. – Ostatni atak Iranu na Izrael potwierdził jeszcze raz, jak ważne jest posiadanie tego typu instalacji. Nie ma żadnego powodu, żeby Europa była pozbawiona skutecznej tarczy antyrakietowej i antydronowej – mówił szef rządu po spotkaniu z premier Danii Mette Frederiksen.

Budowa żelaznej kopuły na wzór tej, która chroni niebo nad Izraelem, to niejedyne pomysły na rzecz bezpieczeństwa, jakie pojawiły się w ostatnich dniach (więcej o obronie powietrznej piszemy na A4). Unijny komisarz ds. gospodarki Paolo Gentiloni zgłosił pomysł stworzenia, na wzór Funduszu Odbudowy po pandemii COVID-19, funduszu wsparcia obronnego. Z naszych informacji wynika, że również w tę inicjatywę planuje zaangażować się szef polskiego rządu.

Europoseł PO Janusz Lewandowski zwraca uwagę na skomplikowaną sytuację polityczną USA i możliwy powrót Donalda Trumpa do Białego Domu. – Nie wiemy, jaki będzie wynik wyborów amerykańskich, więc Unia musi się usamodzielnić również jako militarna siła zdolna do odstraszania. Ten potencjał militarny jest w poszczególnych państwach UE, tylko na razie się nie składa w całość z dowodzeniem i łącznością – podkreśla polityk w rozmowie z DGP.

Wiceszef MON Paweł Zalewski z Polski 2050 dodaje do tego potrzebę rozwijania współpracy zbrojeniowej Europy na rzecz – z jednej strony – zapewnienia bezpieczeństwa samych państw członkowskich UE, w tym Polski, z drugiej – wsparcia Ukrainy. – Unijny przemysł zbrojeniowy powinien być priorytetem. Kolejne ważne kwestie to budowa obrony cywilnej i rozwiązanie problemu migracji, która przez Rosję jest traktowana jak element wojny hybrydowej – mówi wiceminister obrony.

Prawo i Sprawiedliwość też zamierza w swej kampanii mówić o bezpieczeństwie, jednak inaczej rozkłada akcenty. Główne punkty narracji swej partii nakreślił w sobotę w Stalowej Woli prezes Jarosław Kaczyński. „Żadnych zmian w traktatach, żadnych Zielonych Ładów, działań które niszczą gospodarkę, degradują Polskę i Europę” – mówił lider PiS.

Europoseł Ryszard Czarnecki dorzuca jeszcze kwestie związane z unijnym paktem migracyjnym. – Byliśmy konsekwentnie przeciwko tej polityce, więc będziemy się starali pokazać, jak niedobre są to rozwiązania – podkreśla polityk w rozmowie z DGP.

Wprost o potrzebie zbrojeń, zwłaszcza tu, w Polsce, mówił w poniedziałek jeden z liderów Konfederacji, Sławomir Mentzen. – Potrzebujemy czołgów, obrony przeciwlotniczej, przeciwrakietowej, potrzebujemy silnej armii i nie mamy na to pieniędzy. I w tym samym czasie, kiedy powinniśmy się zbroić, kiedy tu powinny, jedna na drugiej, powstawać fabryki amunicji, broni, czołgów, rakiet, nam się mówi, że mamy stawiać wiatraki, pompy ciepła, wymieniać piece – mówił Mentzen podczas konwencji.

Kwestie związane z bezpieczeństwem nie tylko Polski, ale całej UE, są także kluczowe ze względu na prezydencję, którą nasz kraj (po raz drugi) obejmie już za niecałe osiem miesięcy. – Będziemy chcieli przyspieszyć niektóre prace Unii, czy to dotyczy rozszerzenia, czy szeroko pojętego wymiaru bezpieczeństwa. Tutaj liczę na doskonałą współpracę, tak jak do tej pory, jeśli chodzi o bezpieczeństwo europejskie – żywnościowe, energetyczne i militarne, bezpieczeństwo granic – mówił Donald Tusk.

Równolegle z kampanią wyborczą we wszystkich państwach członkowskich Unii przedstawiciele ich władz i szefów unijnych instytucji prowadzą konsultacje dotyczące Planu strategicznego UE na lata 2024–2029, czyli dokumentu, który określi priorytety wspólnoty na najbliższą kadencję. Runda takich rozmów odbyła się w miniony czwartek w Warszawie z udziałem m.in. premierów Estonii, Finlandii, Grecji, Hiszpanii, Luksemburga i Irlandii oraz szefa Rady Europejskiej Charles’a Michela. – Musimy wspierać Ukrainę najbardziej, jak to jest możliwe. Musimy więcej inwestować w obronność, rozwijać swoje zdolności obronne i wspierać europejską bazę przemysłową – podkreślał Michel po rozmowach. ©℗