Władysław Kosiniak-Kamysz byłby lepszym premierem, niż Donald Tusk; prezes PiS Jarosław Kaczyński powinien przejść na polityczną emeryturę; afera wizowa pogrążyła PiS w wyborach - podkreślił w czwartek w Radiu Zet doradca społeczny prezydenta Marcin Mastalerek.

Mastalerek był pytany o to, czy lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz byłby lepszym premierem, niż lider PO Donald Tusk. "Tak, Kosiniak-Kamysz byłby lepszym premierem" – powiedział Mastalerek.

Jak dodał, "Kosiniak-Kamysz jest po prostu bardziej otwarty, ale też pewnie bardziej kompetentny, jeśli chodzi o sprawy pracy w Sejmie, potrafi lepiej współpracować".

"Donald Tusk prowadzi wszystkie sprawy do tej pory - od zarania PO - w sposób autorytarny. To jest największe oszustwo polskiej polityki. Człowiek, który przebiera się za demokratę, prowadzi sprawy PO od jej początku w autorytarny sposób, usuwając wszystkich swoich wrogów i dawnych przyjaciół" - podkreślił.

Dopytywany, czy Jarosław Kaczyński nie postępuje w analogiczny sposób, Mastalerek przyznał, że prezes PiS "też się w taki sposób zachowuje". "Zbudował swoją własną, prywatną partię, która jest jego własnością i może sobie robić, co chce. Ale Jarosław Kaczyński nie krzyczy wszędzie, że jest największym demokratą na świecie. Jest demokratą większym niż Tusk, bo w PiS jest więcej demokracji niż w PO" - ocenił.

Na kolejne pytanie, o to "czy PiS koncertowo zawalił tę kampanię?", Mastalerek też odpowiedział twierdząco. "Kampania jest tylko wisienką na torcie, konsumpcją wszystkich lat rządów" - wskazał. Jak dodał, w 2015 roku nie było dobrej zmiany. "Była dudozmiana, bo to prezydent Duda przełamał wtedy system. To on pokazał, że PiS może wygrywać, a mówiło się, że będzie w wiecznej opozycji" - stwierdził.

Pytany, co było największa kulą u nogi PiS w kampanii, odparł, że "była to bez zwątpienia afera wizowa". "Kiedy w małych miasteczkach, bo tam PiS niestety też straciło, kiedy tam na ryneczkach rozdawali ulotki, to ludzie podchodzili i pytali się: po ile wizy?. To weszło głęboko do świadomości" - podkreślił Mastalerek.

Pytany, czy Kaczyński powinien odejść na polityczną emeryturę, Mastalerek potwierdził. Zastrzegł jednocześnie, że "to prezes Kaczyński sam o tym mówił".

"Ja nie powiedziałem, kiedy powinien odejść, czy to powinno być teraz, za rok czy za półtora. Sam prezes Kaczyński zapowiadał, że po - zdaje się tej kadencji - czyli w 2025 roku odejdzie na polityczną emeryturę" - dodał.

Wskazał, że sukcesja jest czymś oczywistym i ważne jest, by - jeżeli prezes PiS będzie odchodził - nie stało się to z dnia na dzień. "Aby w sposób odpowiedzialny przeprowadził tę partię, żeby wybrano takie kierownictwo, które ma szansę na zwycięstwo" - podkreślił Mastalerek.

Był też pytany o pierwsze posiedzenie Sejmu i marszałka-seniora, który będzie je prowadził. Onet napisał, że w grę wchodzą trzy kandydatury: Jarosława Kaczyńskiego, Antoniego Macierewicza albo Ryszarda Terleckiego. "Nie znam decyzji prezydenta, ale (...) gdym miał strzelać, to będzie to ktoś zupełnie inny" - powiedział Mastalerek. (PAP)

Autorka: Agata Zbieg

agz/ godl/