Rektor uczelni publicznej może być odwołany przez kolegium elektorów większością co najmniej trzech czwartych głosów w obecności co najmniej dwóch trzecich jego statutowego składu - wynika z zapisów statutu Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Ponadto, według statutu, "wniosek o odwołanie rektora uczelni publicznej może być zgłoszony przez jej senat większością co najmniej połowy głosów statutowego składu albo przez radę uczelni". Jednocześnie Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce traktuje, że "w przypadku stwierdzenia naruszenia przez rektora przepisów prawa, minister może wystąpić do kolegium elektorów albo podmiotu, który dokonał wyboru rektora, albo go powołał z wnioskiem o odwołanie rektora".

Obecny rektor WUM prof. Zbigniew Gaciong rozpoczął swoją czteroletnią kadencję we wrześniu 2020 r. W związku z ujawnieniem nieprawidłowości przy przeprowadzaniu szczepień na koronawirusa w WUM, minister zdrowia Adam Niedzielski wyraził oczekiwanie, że rektor wykaże się "odwagą cywilną" i poda się do dymisji. Prof. Gaciong oświadczył we wtorek, że nie ustąpi ze stanowiska.

Kolegium elektorów tworzą elektorzy wybrani na zebraniach organizowanych przez poszczególne wydziałowe komisje wyborcze. Jest 200 mandatów elektorskich dla poszczególnych wydziałów Uczelni. Ich podział ustala Uczelniana Komisja Wyborcza proporcjonalnie do liczby pracowników i studentów oraz doktorantów w poszczególnych wydziałach.

W skład kolegium elektorów wchodzą: nauczyciele akademiccy posiadający tytuł naukowy profesora lub stopnień doktora habilitowanego (57 proc. składu); pozostali nauczyciele akademiccy (20 proc.); studenci i doktoranci stanowiący 20 proc. składu, przy czym liczbę studentów i doktorantów ustala się proporcjonalnie do liczebności obu tych grup w Uczelni, z tym, że każda z tych grup jest reprezentowana przez co najmniej jednego przedstawiciela, a także pracownicy niebędący nauczycielami akademickimi, którzy stanowią 3 proc. kolegium.

Ustawa z dnia 20 lipca 2018 r. Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce traktuje, że "w przypadku stwierdzenia naruszenia przez rektora przepisów prawa, minister może wystąpić do kolegium elektorów albo podmiotu, który dokonał wyboru rektora, albo go powołał z wnioskiem o odwołanie rektora". Wniosek ten jest rozpatrywany w terminie 30 dni od dnia doręczenia. Punkt 3. art. 432 stwierdza, że "do czasu rozpatrzenia wniosku o odwołanie rektora minister może zawiesić go w pełnieniu jego funkcji".

Ustawa ta wskazuje również iż rektor zostaje zawieszony w pełnieniu funkcji z mocy prawa, w przypadku gdy toczy się przeciwko niemu postępowanie karne z oskarżenia publicznego o przestępstwo umyślne lub postępowanie o umyślne przestępstwo skarbowe. Jeżeli rektor rażąco lub uporczywie narusza przepisy prawa, minister może go odwołać, po zasięgnięciu opinii Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz właściwej konferencji, o której mowa w ustawie, czyli: Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich, Konferencja Rektorów Publicznych Uczelni Zawodowych i Konferencja Rektorów Zawodowych Szkół Polskich.

Opinie są przedstawiane w terminie 30 dni od dnia doręczenia wniosku o ich wydanie. W przypadku bezskutecznego upływu tego terminu, wymóg zasięgnięcia opinii uważa się za spełniony. W przypadku odwołania rektora przez ministra, nowy rektor zostaje wybrany decyzją kolegium elektorów uczelni.

W ubiegłym tygodniu minister zdrowia poinformował o zakończeniu kontroli Narodowego Funduszu Zdrowia w WUM, która wykazała, że z 450 dawek szczepionki, przeznaczonych dla personelu medycznego tej placówki, blisko 200 dawek szczepionki przeznaczono dla osób, które nie były pracownikami WUM. "Były to osoby spoza personelu medycznego i niemedycznego szpitala" – wskazywał Niedzielski.

Prof. Gaciong oświadczył we wtorek wieczorem, że nie ustąpi ze stanowiska. "Odmawiam spełnienia oczekiwań ministra zdrowia, który jako swój cel przyjął odsunięcie mnie ze stanowiska" - podkreślił rektor WUM. W piśmie przesłanym mediom ocenił również, że "kryzys wizerunkowy", który dotknął WUM w związku z nieprawidłowościami przy szczepieniach przeciwko COVID-19 jest efektem "nie tylko błędów popełnionych przez spółkę Centrum Medyczne WUM Sp. z o.o., ujawnionych w wyniku wewnętrznej kontroli uczelni (wszelkie konsekwencje służbowe zostały już wyciągnięte), lecz także bezprecedensowego manipulowania opinią publiczną przez ministra zdrowia Adama Niedzielskiego".

Gaciong wyraził opinię, że "naciski Adama Niedzielskiego mające na celu ingerencję w statutowe prawa oraz działania uniwersytetu godzą w reputację uczelni i są zamachem na jej niezależność".