Minister zdrowia Niemiec Jens Spahn chce rygorystycznych zasad wjazdu do Niemiec, aby spowolnić rozprzestrzenianie się nowych mutacji koronawirusa. W poniedziałek jego resort wysłał projekt nowego rozporządzenia w tej sprawie do innych ministerstw.

Jest w nim mowa o obowiązku przeprowadzenia testu przez wszystkich podróżnych z krajów, w których te dwie nowe mutacje już szerzą się - pisze we wtorek portal tygodnika "Spiegel", który poznał treść rozporządzenia.

Rozporządzenie dotyczy przede wszystkim podróżujących z Wielkiej Brytanii, Irlandii i Republiki Południowej Afryki, ponieważ w tych krajach szerzą się nowe, szybko rozprzestrzeniające się mutacje wirusa. Od 14 stycznia pasażerowie z tych państw mogą wjeżdżać do Niemiec tylko z nowym negatywnym wynikiem testu na koronawirusa. Surowa zasada, którą linie lotnicze powinny sprawdzić przy odprawie, dotyczy również wszystkich krajów, w których tzw. siedmiodniowa zapadalność na koronawirusa wynosi powyżej 200 przypadków na 100 tys. mieszkańców.

Powodem wydania "Rozporządzenia o ochronie przed zagrożeniami infekcyjnymi spowodowanymi wjazdem (do kraju)" jest fakt, że "liczba zakażeń w Republice Federalnej Niemiec stale rośnie, szczególnie z powodu podróży z obszarów ryzyka". Konieczne jest ustanowienie "ogólnokrajowego obowiązku przeprowadzania jednolitych testów wjazdowych", aby "informacje na temat zakażeń osób wjeżdżających do kraju były już dostępne podczas procesu wjazdu"; "niekontrolowane wjazdy z zagranicy" powinny zostać wstrzymane - czytamy w rozporządzeniu.

Dla wielu podróżnych, którzy przemieszczają się za granicę pomimo obecnej blokady w Niemczech, rozporządzenie oznacza obowiązek przeprowadzenia testu przed powrotem do RFN.

Oprócz wymogu testu wszyscy podróżni są zobowiązani do rejestracji online przed rozpoczęciem podróży do Niemiec. Dzięki tym danym niemieckie władze sanitarne powinny być w stanie lepiej kontrolować, czy pasażerowie, którzy wjechali do Niemiec, przestrzegają 10-dniowej kwarantanny w swoim mieszkaniu czy hotelu.

Aby nie spowalniać gospodarki ani przewozu towarów w rozporządzeniu przewidziano wyjątki. Np. pasażerowie tranzytowi, tj. podróżujący niemieckimi liniami lotniczymi lub podróżni, którzy znajdowali się w strefie ryzyka tylko z powodu zmiany przewoźnika, powinni być zwolnieni z przepisów. Specjalne zasady dotyczą także dyplomatów, polityków, osób dojeżdżających do pracy i studentów.

W celu lepszego wdrożenia środków ochrony Spahn chce również obciążyć odpowiedzialnością niemieckich operatorów telefonii komórkowej. Dzięki tzw. SMS-owi wjazdowemu wszyscy podróżni, którzy po raz pierwszy logują się w Niemczech za pomocą niemieckich czy zagranicznych kart SIM, powinni zostać poinformowani o surowych zasadach. Podobne SMS-y są już standardem w wielu innych krajach na całym świecie. Rozporządzenie stanowi, że muszą być one bezpłatne dla klientów korzystających z roamingu za granicą.

Z rozporządzenia jasno wynika również, że minister zdrowia nie spodziewa się szybkiego zakończenia kryzysu związanego z koronawirusem. Surowe zasady powinny obowiązywać co najmniej do końca marca 2021 roku - pisze niemiecki portal.