- Szpital we Wrocławiu tłumaczy: to oszczędności i lepsza diagnostyka
- Nawet 20 mln oszczędności szpitala
- Pracownicy szpitala we Wrocławiu obawiają się utraty zatrudnienia i gorszych warunków płacy
- Degradacja stanowisk i pogorszenie warunków pracy
- Posłanka Marta Strożek interweniuje: to obchodzenie przepisów
Szpital we Wrocławiu tłumaczy: to oszczędności i lepsza diagnostyka
15 września 2025 r. pojawiło się na stronie Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego im. Jana Mikulicza-Radeckiego przy ul. Borowskiej we Wrocławiu oświadczenie w sprawie powierzenia usług pomocniczych firmie zewnętrznej. Ich celem jest skrócenie czasu oczekiwania na badania, szybsza diagnostyka i szerszy dostęp do nowoczesnych terapii.
Nawet 20 mln oszczędności szpitala
Co pisze szpital w oficjalnym oświadczeniu? „Po analizach ekonomicznych zdecydowaliśmy o powierzeniu usług pomocniczych firmie zewnętrznej. Dzięki temu rozwiązaniu w ciągu najbliższych czterech lat zaoszczędzimy od 18 do 20 mln złotych rocznie. Te środki w całości wrócą do pacjentów – w postaci skróconych kolejek, dokładniejszych badań, dostępu do innowacyjnych terapii i większego komfortu leczenia” - informuje.
Pracownicy szpitala we Wrocławiu obawiają się utraty zatrudnienia i gorszych warunków płacy
Nie wszystkim ten pomysł się podoba. W praktyce oznacza to bowiem zmianę stanowisk pracy dla niemal pięciuset zatrudnionych w szpitalu przy ul. Borowskiej. Przeciwnicy pomysłu podkreślają, że zmiany skutkować będą niższymi wynagrodzeniami i utratą dodatkowych świadczeń socjalnych. Zwracają uwagę również na brak stabilności zatrudnienia oraz pogorszenie standardu opieki w szpitalu. Ich zdaniem, na zmianach ucierpią wszyscy.
Degradacja stanowisk i pogorszenie warunków pracy
Grzegorz Horodecki pisze na Facebooku: „ucierpią na tym nie tylko pacjenci, ale i inni pracownicy. Możliwe, że pielęgniarki będą musiały przejąć część obowiązków, ze względu na degradację sytuacji i stanowiska salowych - zamianę ich w sprzątaczki. Jest to objaw powszechnie postępującego pogorszenia warunków pracy, zmiany jej stosunków na śmieciówkowe wyciskania coraz większej ilości pieniędzy, nie bacząc na skutki dla pracowników i jakość wykonywanej pracy. Salowe, noszowe i reszta personelu pomocniczego mogą być pierwsze, a za nimi dotknięci tym samym problemem może być reszta kadry szpitala oraz zatroskani mieszkańcy Wrocławia”. Zachęca do udziału w pikiecie, która odbędzie się 13 października 2025 r. o godz. 14:00 przy wejściu głównym do szpitala przy Borowskiej.
Posłanka Marta Strożek interweniuje: to obchodzenie przepisów
W walce o zachowanie dotychczasowych warunków zatrudnienia wspiera pracowników Marta Strożek, posłanka z partii Razem. Złożyła ona w tej sprawie interwencję poselską do władz szpitala.
- W odpowiedzi dyrektor placówki przyznał, że brakuje im umiejętności zarządzania i dlatego właśnie planuje przeniesienie pracowników do firmy zewnętrznej, która zagwarantuje im zatrudnienie i utrzymanie warunków pracy tylko na 12 miesięcy. To w sumie 464 osoby, dzięki którym szpital oszczędzi na każdej z nich minimum tysiąc zł miesięcznie przez trzy lata trwania kontraktu. W ten sposób placówka omija przepisy ustawy z dnia 8 czerwca 2017 r. o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego dla pracowników niemedycznych zatrudnionych w podmiotach leczniczych, chociaż właśnie tą ustawą zasłaniało się Ministerstwo Zdrowia, gdy pytałam w mojej interpelacji, czy nie zamierza walczyć z negatywnymi skutkami outsourcingu lub je, chociażby, monitorować – czego, jak się okazuje, robić nie zamierza – mówi Marta Strożek, posłanka z partii Razem.
Jak dodaje, przejście zatrudnionych na niższą podstawę wynagrodzenia odbędzie się kosztem doświadczonych pracowników szpitala i przede wszystkim bezpieczeństwa pacjentów. Posłanka podkreśla, że z przeprowadzonych badań wynika, że w szpitalach, w których o czystość dbają pracownicy firm zewnętrznych, dochodzi do 50 proc. więcej zakażeń gronkowcem złocistym. Według innych analiz – do 20 proc.