Ok. 150 osób przeszło w sobotę w kondukcie pogrzebowym ulicami Gdańska i wzięło udział w symbolicznym pogrzebie śp. Praw Kobiet. Akcja została zorganizowana w związku z obywatelskim projektem ustawy całkowicie zakazującej aborcji.

Inicjatorami wydarzenia "Requiem dla Praw Kobiet" były osoby z grupy Dziewuchy Dziewuchom Trójmiasto utworzonej na portalu społecznościowym.

Kondukt wyruszył w południe z Placu Węglowego w centrum Gdańska. Jego uczestnicy, głównie młode kobiety, ale też i mężczyźni, ubrani na czarno, szli za trumną z napisem "śp. Prawa Kobiet, 28 listopada 1918 - 5 lipca 2016" (tego dnia do Sejmu wpłynął obywatelski projekt ustawy zakazującej aborcji - PAP). Symboliczny pogrzeb odbył się na Placu Solidarności przy Pomniku Poległych Stoczniowców.

"W świetle barbarzyńskiej ustawy, która w każdej chwili może być przedmiotem obrad w Sejmie, kobiety staną się maszynkami do rodzenia, będą zmuszone do donoszenia ciąż będących wynikiem gwałtu i kazirodztwa. Kobieta pozbawiona prawa do przerywania ciąży w sytuacji realnego zagrożenia dla swojego zdrowia i życia, traci podstawowe prawa człowieka" - brzmiał odczytany podczas manifestacji apel.

"Jesteśmy o tym przekonane, że jeżeli rzeczywiście, nie daj Boże, zostanie wprowadzona ustawa antyaborcyjna, to będzie to dla nas dzień pogrzebu; dzień, w którym umierają prawa kobiet i tego chcemy uniknąć" - mówiła dziennikarzom jedna z uczestniczek Katarzyna Hobgarska-Buja.

Uczestnicząca w wydarzeniu b. posłanka i europosłanka Joanna Senyszyn powiedziała, że "prawa kobiet w Polsce są w złym stanie od czasów powstania III RP, ponieważ od 1993 r. obowiązuje w Polsce restrykcyjna ustawa antyaborcyjna". Oceniła, że nowe propozycje mogą spowodować, że "cała polska medycyna się cofnie, bo np. lekarze przestaną w ogóle wykonywać badania prenatalne, bo nie będą chcieli się narażać na ryzyko poronienia".

W myśl obowiązującej ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży (z 1993 r.) aborcji można dokonywać, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.

5 lipca komitet "Stop Aborcji" złożył w Sejmie projekt ustawy zakazującej przerywania ciąży, także w tych przypadkach; podpisało się pod nim ponad 450 tys. osób. Projekt zakłada, że za spowodowanie śmierci dziecka poczętego grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Administracja rządowa i samorządowa ma mieć obowiązek pomocy rodzinom wychowującym dzieci chore, z upośledzeniami oraz matkom i ich dzieci poczętym w wyniku gwałtu. (PAP)