W przypadającą dziś (17.09) rocznicę agresji radzieckiej na Polskę w 1939 roku nasi dyplomaci z ambasady w Mińsku odwiedzą polskie mogiły na północy Białorusi. Zaś miejscowi polscy weterani będą wspominać, jak Niemcy hitlerowskie i Związek Radziecki dokonały podziału II Rzeczypospolitej.

Przewodnicząca Stowarzyszenia Żołnierzy AK na Białorusi Weronika Sebastianowicz powiedziała Polskiemu Radiu, że pojawienie się władzy radzieckiej kojarzy przede wszystkim z

wywózkami ludzi na Syberię. "Najpierw wywozili tych, co mieli trochę więcej ziemi, a także polskich osadników, sołtysów i wszystkich kogo, tylko mogli" - mówi Weronika Sebastianowicz. Dodaje, że po niemieckiej okupacji w powiecie wołkowyskim, gdzie wtedy mieszkała, znów pojawiła się radziecka władza. Dla niej to był najtrudniejszy okres. Rodzice zostali aresztowani i zesłani na Syberię. Ją samą - łączniczkę polskiego podziemia - też aresztowano i torturowano. "Połamano mi palce w drzwiach, głowę rozbito - byłam bita co noc" - mówi Weronika Sebastianowicz.

W 1952 roku została skazana na 25 lat więzienia. Gdy przebywała w radzieckim łagrze dowiedziała się, że zastrzelono jej brata, który też działał w podziemiu. W 1955 roku wróciła z zesłania do Workuty i zamieszkała w Skidlu pod Grodnem. Teraz organizuje spotkania z byłymi żołnierzami Armii Krajowej i opiekuje się polskimi grobami.