Jutro zaczynają się w Atenach rozmowy z wierzycielami w sprawie nowej pożyczki. Do stolicy Grecji przyjechali już pierwsi przedstawiciele unijnych instytucji. Pierwsze rozmowy będą się odbywały jedynie na poziomie technicznym. Główni eksperci są bowiem oczekiwani w Atenach dopiero w środę lub w czwartek.

Opóźnienie w rozmowach wynika z dwóch kwestii. Pierwsza, która dotyczyła miejsca prowadzenia negocjacji, została już rozwiązana. Ustalono, że rozmowy będą się odbywać w hotelu w centrum stolicy, w którym zatrzymają się eksperci. Druga kwestia wiąże się z tematami, jakie mają być omawiane. Przedstawiciele Brukseli domagają się dostępu do wszystkich ministerstw, na co nie zgadza się, jak do tej pory, strona grecka. Delia Velculescu z Międzynarodowego Funduszu Walutowego postawiła sprawę jasno: przyjedzie do Aten dopiero wtedy, gdy będzie miała zgodę na wejście do każdego ministerstwa.

Tymczasem premier Aleksis Tsipras ma coraz mniej czasu na negocjacje. Do 20 sierpnia Grecja ma wpłacić kolejną ratę kredytu do Europejskiego Banku Centralnego. Oznacza to, że premier musi się spieszyć z przegłosowaniem w parlamencie kolejnego pakietu ustaw. Grecki parlament przegłosował do tej pory dwa pakiety, nie zawierały one jednak najważniejszych reform, których wprowadzenia domaga się Bruksela.