PSL ubolewa nad słowami ministra Sienkiewicza, ale nie zamierza go odwoływać. Poseł Jan Bury mówił w Sejmie, że należy oceniać szefa MSW w kontekście jego skuteczności, a nie ze względu na jedną podsłuchaną rozmowę.

Ludowcy zarzucali PiS, że w swoim wniosku o odwołanie Bartłomieja Sienkiewicza nie zawarto oceny codziennej pracy ministra. Szef klubu parlamentarnego PSL mówił, że nagrania podsłuchanych rozmów nie mogą obalić rządu. Nie będziemy w uczestniczyć w reżyserii filmu, za którym stoi autor-widmo, nie będzie on odwoływał rządu, ministrów, jeśli ktoś z opozycji chce dzis odwołania rządu i ministrów, to stoi tam, gdzie stoją przestępcy, a rząd stoi tam, gdzie stoją instytucje państwa, które chcą wyjaśnić sprawę szybko i transparentnie - oświadczył Jan Bury.

Wniosek o odwołanie Sienkiewicza ma małe szanse powodzenia. Przeciwnicy ministra muszą zgromadzić po swojej stronie 231 głosów. Ostatnie głosowanie nad wotum zaufania dla gabinetu Donalda Tuska pokazało, że koalicja może liczyć nawet na 237 głosów. Wniosek o odwołanie szefa MSW ma negatywną opinię sejmowej komisji spraw wewnętrznych. Głosowanie zaplanowano na piątek.