Polski nie stać na organizację zimowych igrzysk olimpijskich - ocenia Andrzej Sadowski z Centrum imienia Adama Smitha. Nasz kraj stara się o organizację olimpiady w 2022 roku. Po sukcesie polskich sportowców w Soczi premier zapowiedział, że niezależnie od wyniku starań należy zwiększyć inwestycje w rozwój infrastruktury potrzebnej do uprawiania sportów zimowych.

Andrzej Sadowski uważa, że organizowanie dużych wydarzeń sportowych służy promocji polityków, a nie przynosi korzyści ekonomicznych. Dowodem są dotychczasowe igrzyska i mistrzostwa w różnych dyscyplinach.

Ekspert nie wierzy też w to, że przy okazji wydarzeń sportowych powstanie infrastruktura, która będzie służyła mieszkańcom południowych region kraju. Andrzej Sadowski przypomina zamieszanie przy budowie dróg na Euro 2012 i podkreśla, że państwo ma obowiązek zadbać o infrastrukturę tam, gdzie jest ona potrzebna, a nie tym, gdzie akurat odbywają się zawody sportowe.

Zimowe igrzyska: prestiż za wysoką cenę

Organizacja zimowych igrzysk olimpijskich to prestiż, ale za bardzo wysoką ceną - uważa analityk finansowy Marek Wołos.

Wołos z domu maklerskiego TMS Brokers podkreśla, że z ekonomicznego punktu widzenia organizacja imprez sportowych nie jest zbyt opłacalna. Na zwrot poniesionych kosztów dzięki wykorzystaniu infrastruktury, czy napływowi turystów trzeba czekać wiele lat - dodaje.

Ekspert zwraca uwagę, że jeśli kraj decyduje się na organizację dużej imprezy sportowej, musi sporo zainwestować, żeby zrobić wrażenie na uczestnikach i obserwatorach wydarzenia. Od około 10 lat koszt organizacji największych światowych imprez sportowych jest liczony w dziesiątkach miliardów dolarów - podkreśla.

Po sukcesie Polaków w Soczi szef rządu zapowiedział, że znajdą się pieniądze zarówno na przygotowania do ewentualnych igrzysk zimowych w Polsce, jak i na tzw. "zimowe orliki".