Eurodeputowany podkreślił, że sprawa umowy jest ciągle otwarta. Specjalni wysłannicy Parlamentu Europejskiego na Ukrainę, Aleksander Kwaśniewski i Pat Cox, zwrócili się o przedłużenie ich misji. Protasiewicz powiedział, że ukraińscy politycy, z którymi rozmawiał, wykazywali ostrożny optymizm. Dodał, że prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz prowadzi wokół umowy ryzykowną grę polityczną. "Mam nadzieję, że nie przelicytuje" - powiedział Protasewicz.
Polityk podkreślił, że także Unii Europejskiej zależy na podpisaniu umowy stowarzyszeniowej, gdyż w przeciwnym razie Ukraina znajdzie się w odbudowywanej przez Moskwę przestrzeni postsowieckiej. Naszą racją stanu jest więc włączenie się do gry o przyszłość Ukrainy.
Komentując pogłoski o odłożeniu podpisania umowy do roku 2015, kiedy na Ukrainie odbędą się wybory prezydenckie, Protasiewicz powiedział, że może je ponownie wygrać Janukowycz. W takiej sytuacji czekanie nie ma sensu.