Norweski państwowy koncern naftowy Statoil jest zagrożony przez ataki terrorystów. Tak twierdzą w raporcie norweskie wojskowe służby rozpoznania, do których kierownictwo Statoil zwróciło się o oceną stanu bezpieczeństwa koncernu na terytorium Norwegii.

Niebezpieczeństwo dotyczy głownie rozmieszczonych na lądzie terminali i biur. Jak wyjaśnił Svein Rennemo prezes koncernu, wojskowi w raporcie zwrócili min. uwagę, że są one najczęściej położone z dala od silniejszych garnizonów policyjnych. Grozi to w wypadku bezpośredniego ich zagrożenia spóźnioną reakcją policji.

Koncern w związku z tym podjął rozmowy na temat swego bezpieczeństwa z władzami państwowymi. W ich trakcie policja oświadczyła, że nie jest w stanie zapewnić odpowiedniej pomocy w wypadku zagrożenia występującego po za centralna częścią kraju.

Statoil ma już smutne doświadczenie z atakami terrorystycznymi. Jest on współwłaścicielem gazowego pola wydobywczego Amenas w Algierii, które w styczniu bieżącego roku został zaatakowany przez terrorystów islamskich. Zginęło wówczas zginęło 39 zatrudnionych tam pracowników w tym 5 Norwegów.