Donald Tusk stawia ultimatum Jarosławowi Gowinowi. Twierdzi, że nie obawia się, iż koalicja straci większość w Sejmie. Wieczorem zbierze się zarząd Platformy Obywatelskiej.

Szef rządu i PO oświadczył, że Jarosław Gowin albo będzie lojalny, albo zostanie usunięty z partii. Zdaniem Tuska, były minister sprawiedliwości, który przegrał wybory na przewodniczącego PO, wiele razy naruszał w ostatnich dniach granicę lojalności wobec Platformy. Premier dodał, że wypowiedź Gowina o nieuczciwie przeprowadzonych wyborach szefa partii przekroczyła miarę. Jeśli Jarosław Gowin "przekroczy miarę" po raz kolejny, zostanie wyrzucony z partii - powiedział Tusk dodając, że od tej pory politycy PO będą się "pilnie przysłuchiwali" wypowiedziom byłego ministra.

Szef klubu parlamentarnego PO Rafał Grupiński powiedział w Trójce, że Gowin i poseł Jacek Żalek powinni zostać ukarani za złamanie dyscypliny klubowej podczas głosowania w sprawie ustawy o finansach publicznych. Zdaniem Grupińskiego jest oczywiste, że posłowie powinni wspierać swój rząd w projektach, kierowanych do Sejmu. Zwrócił uwagę, że kara jest najczęściej symboliczna, jednak istotna, jeśli chodzi o ocenę danego posła przez klubowych kolegów. Grupiński dodał, że nie zapadła jeszcze decyzja, jak wysoka ma być kara dla Gowina i Żalka. O ewentualnym usunięciu Gowina z PO może zdecydować zarząd krajowy partii. Szef klubu PO dodał, że zachowanie byłego ministra ocenia krytycznie i ma w pamięci ostatni apel Donalda Tuska, by zachował się lojalnie i nie tworzył w partii atmosfery sporu. Rafał Grupiński zwrócił uwagę, że Gowin jest ważnym politykiem konserwatywnego skrzydła PO.

Jacek Żalek oczekuje natomiast od premiera konkretnych propozycji współpracy w PO ze środowiskiem Gowina. Poseł powiedział, że jeśli premier traktuje poważnie słowa o "współpracy" to powinien dać temu wyraz. Zdaniem Żalka, Donald Tusk wciąż nie wie, na czym ta współpraca ma polegać, bo jak podkreślił - nie może opierać się na połajankach. Poseł zaznaczył, że współpraca zakłada podmiotowość, a projekty, które się głosuje w Sejmie, powinny być dyskutowane i posłowie powinni mieć prawo zgłaszać do nich istotne poprawki.

Platforma utrzyma większość w Sejmie?

Donald Tusk i inni politycy PO uważają, że mimo kłopotów Platformie uda się utrzymać większość w Sejmie. Po wczorajszym odejściu z klubu posła Johna Godsona koalicja ma 233 posłów, a większość wynosi 231. Tusk powiedział, że nie obawia się o jej utratę, jednak jeśli tak się stanie, to jest na to gotowy. Jeśli nie będzie większości, to odbędą się wybory lub trzeba będzie zmienić koalicję. Tusk dodał jednak, że w partii nikt nie dąży do osłabienia sejmowej większości.

Marszałek Sejmu Ewa Kopacz oświadczyła, że w czasie ważnych głosowań PO ma poparcie nie tylko koalicjanta i jej stanowisko popiera więcej posłów. "To dobrze świadczy o Platformie, że potrafi przekonywać do swoich projektów" - powiedziała marszałek Sejmu. Pytana, czy należy usunąć z partii Jarosława Gowina, Ewa Kopacz odpowiedziała że wygląda na to, iż już on się zreflektował. Wczoraj zadeklarował spokój i merytoryczną pracę w klubie - dodała marszałek Sejmu.

Także wicemarszałek Sejmu z PO, Cezary Grabarczyk, zapewnił Informacyjną Agencję Radiową, że nie ma obaw o utratę większości. Spokojny jest też poseł Andrzej Biernat. Powiedział, że "jest grupa posłów niezrzeszonych, która kibicuje rozwiązaniom rządowym". Nie wyklucza też współpracy z posłami, którzy odeszli z Ruchu Palikota. Ale - jak zapewnia - Platforma nikogo nie będzie kusić. Zdaniem Biernata, z Ruchu i tak ucieka coraz więcej posłów.

O przyszłość koalicji nie obawia się także szef klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego, Jan Bury. Jego zdaniem, w praktyce przewaga koalicji nad opozycją jest znacznie większa, niż wskazuje liczba posłów w klubach ludowców i Platformy. Polityk podkreślił też, że dyscyplina co do obecności na głosowaniach i tak panuje od dawna. Będzie trzeba więcej determinacji i dobrej samoorganizacji w czasie obrad Sejmu - uważa Jan Bury. Jego zdaniem, po odejściu posła Godsona sytuacja będzie jasna, bo do tej pory i tak nigdy nie było wiadomo, jak zagłosuje. Podobnie było z posłami Żalkiem i Gowinem. Jeśli ma być tak, że to jest taka gra w "oczko" - jednego dnia zagłosują, drugiego dnia nie, to taki poseł w koalicji niczym dobrym nie jest - powiedział Jan Bury. Wieczorem zbiera się zarząd Platformy Obywatelskiej. Kierownictwo partii ma ocenić niedawne wybory jej przewodniczącego. Zajmie się też rozpoczynającymi się w najbliższą niedzielę wyborami w lokalnych strukturach Platformy.