Nigeryjskie dzieci w stanie Yoba narażonym na ataki islamistów nie pójdą jutro do szkoły.

To reakcja na wczorajszy tragiczny atak na szkołę z internatem w miejscowości Mamudo. Zginęły 42 osoby, w większości dzieci. Władze stanu zdecydowały dziś o zamknięciu do września szkół średnich.

Napastnicy podpalili budynki szkoły w Mamudo i strzelali do próbujących uciekać uczniów. Świadkowie informowali, że część uczniów spłonęła żywcem w budynku, a reszta została rozstrzelana. Kilku uczniów, którzy przeżyli, doznało oparzeń.

Był to najkrwawszy z trzech ataków na szkoły, do jakich doszło po zorganizowaniu w maju przez wojsko ofensywy przeciwko islamistycznemu ugrupowaniu zbrojnemu Boko Haram.
Od połowy maja, od kiedy rząd Nigerii wprowadził stan wyjątkowy w trzech północno-wschodnich stanach, w regionie stacjonują tysiące żołnierzy. Mimo tego, w miejscowości, gdzie doszło do ataku, nie było żadnej ochrony.

W ostatnich latach ekstremiści podpalili dziesiątki nigeryjskich szkół i kościołów. Od 2010 roku z ich rąk zginęło 1600 osób. W Nigerii rok szkolny trwa od stycznia do grudnia. Nauka w ciągu roku podzielona jest na trzy semestry z miesięczną przerwą pomiędzy każdym z nich.