Należący do amerykańskiej prywatnej firmy SpaceX bezzałogowy kosmiczny statek transportowy Dragon wyruszył w niedzielę - po udanym manewrze odłączenia się od Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) - w podróż powrotną na Ziemię.

Na pokładzie Dragona, dla którego był to pierwszy lot zaopatrzeniowy, znajduje się 400 kg materiałów do badań naukowych oraz pół tony zużytego sprzętu z ISS. Jak pisze agencja AP, transportowany ładunek zawiera między innymi blisko 500 zamrożonych próbek krwi i moczu zebranych przez astronautów w minionych dwóch latach.

Kapsuła wystrzelona z przylądka Canaveral na Florydzie dotarła 10 października do ISS, przywożąc sześcioosobowej załodze stacji między innymi artykuły żywnościowe i ubrania. Szczególnym powodzeniem cieszyły się świeże jabłka i lody - czytamy w AP.

Statek nie ma silników pomocniczych, umożliwiających mu samodzielne dokowanie - jak czynią to rosyjskie statki Sojuz. Dlatego Amerykanka Sunita Williams i Japończyk Aki Hoshide z załogi ISS przechwycili Dragona wysięgnikiem, by przymocować go następnie do śluzy cumowniczej.

Wraz z definitywnym wycofaniem w ubiegłym roku ze służby amerykańskich wahadłowców NASA została pozbawiona własnych środków zaopatrywania ISS. Ostatni lot wahadłowca Atlantis miał miejsce w lipcu 2011 roku. Wymiana członków załogi ISS następuje obecnie wyłącznie za pomocą rosyjskich statków Sojuz.

Zamiast podjąć kosztowny własny program budowy nowych pojazdów transportowych, agencja postanowiła zwrócić się do firm prywatnych, co uznano za tańszą alternatywę. Na mocy zawartego z NASA kontraktu SpaceX zrealizuje łącznie 12 lotów dostawczych kapsuł Dragon na ISS. Kontrakt opiewa na kwotę 1,6 mld dolarów. SpaceX posługuje się tutaj własnymi rakietami nośnymi Falcon 9.

Według NASA Dragon powróci na Ziemię w niedzielę przed północą, lądując z pomocą spadochronu na Oceanie Spokojnym w pobliżu Półwyspu Kalifornijskiego w północno-zachodnim Meksyku.