Warszawska prokuratura poinformowała we wtorek PAP, że połączyła dwa śledztwa w sprawie nagrań, które miałyby wskazywać na korupcję w PZPN. Do głównego wątku sprawy włączono postępowanie wszczęte po doniesieniu prezesa Związku Grzegorza Laty.

Prowadzone od początku grudnia przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie śledztwo dotyczy podejrzenia "przyjęcia w latach 2010-2011 przez osoby pełniące funkcje kierownicze w PZPN korzyści majątkowej lub jej obietnicy w związku z nabyciem nieruchomości pod budowę nowej siedziby PZPN".

Podstawą tego postępowania jest przepis Kodeksu karnego, który głosi: "Kto, pełniąc funkcję kierowniczą w jednostce organizacyjnej wykonującej działalność gospodarczą (...) żąda lub przyjmuje korzyść majątkową lub osobistą albo jej obietnicę, w zamian za nadużycie udzielonych mu uprawnień lub niedopełnienie ciążącego na nim obowiązku mogące wyrządzić tej jednostce szkodę majątkową albo stanowiące czyn nieuczciwej konkurencji lub niedopuszczalną czynność preferencyjną na rzecz nabywcy lub odbiorcy towaru, usługi lub świadczenia, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5".

Zawiadomienie o możliwym przestępstwie złożyli minister sportu i turystyki Joanna Mucha oraz poseł PiS, wiceszef sejmowej komisji sportu Adam Hofman.

Doniesienie w sprawie usiłowania skorumpowania złożył prezes PZPN Grzegorz Lato

W styczniu oddzielne doniesienie do prokuratury w sprawie usiłowania skorumpowania i "próby wręczenia mu korzyści majątkowej w celu późniejszego wykorzystania tego stanu do szantażowania jego osoby" złożył prezes PZPN Grzegorz Lato. Tą sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa Warszawa-Ochota.

Jak poinformowała warszawska prokuratura okręgowa, prokurator prowadzący główny wątek zapoznał się z dokumentami i materiałami przedstawionymi przez Latę i zdecydował o połączeniu spraw.

Oba postępowania dotyczyły praktycznie tej samej kwestii i łączyła je osoba Laty oraz działacza piłkarskiego współpracującego w przeszłości z PZPN Grzegorza Kulikowskiego. Pod koniec października zeszłego roku tuż przed Walnym Zgromadzenie Delegatów PZPN przedstawiciele opozycji wobec Laty opublikowali nagrania, których autorem był Kulikowski. Miały one świadczyć o możliwej korupcji przy budowie nowej siedziby związku, której mieli się dopuścić Lato i ówczesny sekretarz generalny PZPN Zdzisław Kręcina, który 30 listopada z tego powodu został odwołany ze swojego stanowiska.

Zarówno Lato, jak i Kręcina odpierali zarzuty, a Kulikowski mówił, że nie ma dowodów na korupcję władz PZPN, ale "chciał pokazać mechanizmy, które mogą prowadzić do patologii". Kilka dni temu działacz w rozmowie z "Super Expressem" poinformował jednak, że w czerwcu ubiegłego roku przekazał Lacie kopertę, w której była łapówka związana z budową nowej siedziby związku. Szef piłkarskiej centrali przyznał, że Kulikowski kopertę faktycznie zostawił w jego gabinecie, ale jej nie otworzył, zdeponował w sejfie i zgłosił sprawę prokuraturze.

W związku z nagraniami i prowadzonym śledztwem kontrolę w PZPN zarządziła minister sportu i turystyki Joanna Mucha.