Tylko w miniony weekend w całym kraju doszło do prawie 11 tys. 600 pożarów traw, pastwisk i lasów; niechlubny rekord padł w sobotę - strażacy mieli 5 tys. takich zgłoszeń. Za wypalanie traw grozi grzywna a nawet do 10 lat więzienia.

Jak powiedział w poniedziałek PAP rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak, w pożarach traw, nieużytków i lasów, do których doszło od piątku do niedzieli, zginęły dwie osoby: w woj. świętokrzyskim 53-latek, który prawdopodobnie wypalał trawy, i w woj. mazowieckim 25-letni strażak biorący udział w gaszeniu takiego pożaru.

W miejscowości Polichty koło Tarnowa w woj. małopolskim podczas wypalania traw na łące poparzona została 81-letnia kobieta. Z poparzeniami trzeciego stopnia rąk, nóg, tułowia oraz twarzy została przetransportowana śmigłowcem do szpitala. Jej stan lekarze określają jako ciężki - poinformował rzecznik małopolskiej policji nadkom. Mariusz Ciarka.

Dodał, że w miejscowości Królówka k. Bochni podobne obrażenie odniosła 69-letnia kobieta także wypalająca trawę na własnej łące. Straciła przytomność i upadła na palącą się ściółkę. Doznała rozległych poparzeń, nieprzytomną znalazł na łące jej syn, który wezwał pogotowie. Śmigłowiec przetransportował ją do specjalistycznego szpitala w Krakowie.

Najwięcej pożarów było w sobotę - blisko 5 tys. "Trawy płonęły najczęściej na Mazowszu, w Małopolsce - 550 i na Śląsku - ok. 500. Z kolei w niedzielę najwięcej pożarów było w województwach: dolnośląskim - 703, mazowieckim - 599 i małopolskim - 582" - dodał Frątczak.

Wypalanie traw nie użyźni gleby

"Cały czas apelujemy, aby nie wypalać traw ani nieużytków. Ogień niszczy bezpowrotnie siedliska motyli, ptaków, ssaków, gadów, wszystkiego, co żyje w trawie, a czego niekiedy nie widzimy" - zaznaczył rzecznik.

Podkreślił także, że żadnym wytłumaczeniem nie są zapewnienie wypalających, iż kontrolują sytuację. "Takich pożarów nie da się kontrolować. Wystarczy, że wiatr zmieni kierunek lub siłę i nad ogniem nie można zapanować" - powiedział. Jak dodał, w przypadku wysokich traw ogień może rozprzestrzeniać się z prędkością nawet 60 km/h.

"Wypalanie traw, nieużytków jest zabronione dwoma ustawami. Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że grożą za to też kary - grzywna a nawet do 10 lat więzienia, jeśli taki pożar stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia wielu osób lub powoduje duże straty" - powiedział Frątczak.

Przypomniał, że wypalanie traw nie użyźni gleby, natomiast hamuje naturalne procesy gnicia pozostałości roślinnych oraz powoduje niepotrzebną emisję pyłów i gazów do atmosfery.

"Często podczas wypalania traw dochodzi też do pożarów lasów, budynków mieszkalnych i gospodarczych. Dodatkowo - jeśli wypalane są nieużytki blisko dróg - może dojść do wypadków lub kolizji" - zaznaczył rzecznik.