Brytyjski minister ds. energii i zmian klimatycznych Chris Huhne podał się do dymisji, ponieważ został oskarżony o działanie na szkodę wymiaru sprawiedliwości. Huhne twierdzi, że jest niewinny.

Sprawa przeciwko niemu dotyczy przekroczenia szybkości w maju 2003 r. na autostradzie M11 w drodze z lotniska Stansted. Zarzuca mu się, że nakłonił wtedy żonę, by wzięła winę (i punkty karne za złamanie przepisów ruchu drogowego) na siebie. Powiedział wówczas policji, że to żona, a nie on była za kierownicą.

Polityk, który wcześniej był ukarany trzymiesięcznym zakazem prowadzenia samochodu za to, że rozmawiał przez telefon komórkowy w trakcie jazdy, straciłby prawo jazdy w przypadku uznania go za winnego przekroczenia szybkości.

Jego żona Vicky Pryce, znana ekonomistka, ujawniła prawdę w maju ubiegłego roku, gdy Huhne porzucił ją dla innej kobiety. Pryce także będzie sądzona pod tym samym zarzutem, co były mąż. Za działanie na szkodę wymiaru sprawiedliwości grozi w W. Brytanii grzywna bądź kara pozbawienia wolności w nieograniczonym wymiarze. Termin rozprawy wyznaczono na 16 lutego.

Huhne jest czołowym politykiem partii liberalno-demokratycznej - koalicyjnego partnera konserwatystów. Ma za sobą karierę w dziennikarstwie, sektorze finansów i Parlamencie Europejskim. Dwukrotnie ubiegał się o przywództwo partii liberalno-demokratyznej. Od 2005 roku jest posłem Izby Gmin.

Dochodzenie policji Essex w sprawie Huhne'a trwało osiem miesięcy. Zgromadzenie dowodów przeciwko ministrowi po ośmiu latach było trudne. Prokuratura trzykrotnie zwracała policji materiały ze śledztwa do uzupełnienia. Najważniejszym dowodem w sprawie są e-maile, które wymieniały Pryce i polityczna redaktor "Sunday Timesa" Isabel Oakshott.

Na następcę Huhne'a typowany jest Ed Davey, liberalny polityk, obecnie minister stanu ds. biznesu.