Minister spraw zagranicznych Francji Alain Juppe ocenił, że Węgry ze swoją nową konstytucją umacniającą premiera Viktora Orbana stanowią obecnie problem, a ustawie zasadniczej tego kraju powinna przyjrzeć się Komisja Europejska.

"Do Komisji Europejskiej należy zweryfikowanie, czy nowa konstytucja respektuje to, co jest dobrem wspólnym w krajach Unii Europejskiej, czyli państwo prawa i wielkie wartości demokratyczne" - powiedział Juppe we francuskiej telewizji informacyjnej i>TELE.

"Dzisiaj jest problem i apelujemy do Komisji Europejskiej o podjęcie niezbędnych inicjatyw, aby fundamentalne zasady były respektowane wszędzie, wliczając Węgry" - dodał. Podkreślił, że KE zobowiązują do takiego działania unijne traktaty.

W poniedziałek wieczorem w Budapeszcie odbyła się ogromna demonstracja, która zdaniem obserwatorów zgromadziła nawet 100 tys. ludzi, przeciwko nowej konstytucji obowiązującej od 1 stycznia. Wiec protestacyjny zorganizowały partie opozycyjne i organizacje obywatelskie.

Centroprawicowy Fidesz, na którego czele stoi premier Viktor Orban, zdobył dwie trzecie głosów w wyborach parlamentarnych w 2010 roku i przeforsował wiele ustaw, wywołując zarówno w kraju, jak i za granicą oskarżenia, że podważa zasady mechanizmów wzajemnej kontroli władzy wykonawczej, ustawodawczej i sądowniczej.

W ostatnich dniach przyjęto również ustawę religijną przewidującą oficjalne uznawanie jedynie 14 działających na Węgrzech Kościołów spośród ponad 300, które były uznawane do tej pory. Poza tradycyjnymi Kościołami, parlament uznał również m.in. Kościół zielonoświątkowy, którego wyznawcy nie mogli jawnie praktykować do 1989 roku.

W nowej ustawie zasadniczej zmieniono ponadto nazwę państwa z Republiki Węgierskiej na Węgry

W piątek parlament znowelizował również konstytucję. Partia socjalistyczna została uznana w nowelizacji za "organizację przestępczą" jako dziedziczka partii komunistycznej w związku z personalną ciągłością obu formacji.

Jako legalna sukcesorka partii komunistycznej partia socjalistyczna jest odpowiedzialna za zbrodnie komunistycznego reżimu. Na ich liście figurują: dławienie z pomocą sowiecką młodej demokracji węgierskiej pod koniec II wojny światowej, śmierć obywateli, skazywanie ich na roboty przymusowe i torturowanie, dyskryminowanie ze względu na pochodzenie, poglądy polityczne oraz szpiegowanie ich w życiu prywatnym. Partia komunistyczna została uznana za winną krwawego rozprawienia się z powstaniem w 1956 roku i zaprowadzonego po nim terroru.

Nowelizacja wprowadza też modyfikację pracy parlamentu: parlamentarna większość będzie mogła decydować o zmianach porządku dnia oraz uchwalać ustawy w ciągu dwóch dni, a nawet jednego, bez prawdziwej debaty.

W nowej ustawie zasadniczej zmieniono ponadto nazwę państwa z Republiki Węgierskiej na Węgry.

Głosowanie w piątek zbojkotowali posłowie opozycji, socjaliści (MSZP), zieloni z LMP (Polityka Może Być Inna) i Koalicji Demokratycznej (DK) byłego socjalistycznego premiera Ferenca Gyurcsanya.