Francuski konserwatywny dziennik "Le Figaro" w piątek pisze o śmierci obalonego libijskiego dyktatora Muammara Kadafiego:

"W Afryce i na Bliskim Wschodzie Kadafi był doskonałym przykładem brutalnego i skorumpowanego despoty, który nie cofał się przed niczym, by zdestabilizować swoich sąsiadów i inne państwa, które sprzeciwiały się jego dziwacznym poglądom. Niektórzy chętnie (już wtedy) postawiliby tego władcę terroru przed sądem. Oby haniebny koniec, który go spotkał, stał się nauczką. Obecnie arabska wiosna traci na impecie. Przemoc wobec Koptów w Egipcie, prawdopodobne zwycięstwo islamistów w niedzielnych wyborach w Tunezji i krwawe represje w Syrii to złe znaki. Libijczycy uwolnili się od Kadafiego i stanowią forpocztę emancypacji (demokratycznej - PAP) w regionie. Należy im życzyć, by udała im się budowa nowej Libii".