Szwedzi i Holendrzy promują nowy rodzaj turystyki ekstremalnej. Firmy z tych krajów kierują ofertę do osób, którym nie odpowiada wysoki standard życia. Przeciwnie. Są zainteresowanie ryzykiem i przeciętną jakością usług.
Znudzonym urlopowiczom proponuje się spędzenie kilku dni na pokładzie dźwigu, starego samolotu Ił-18 czy też w starej kopalni kilkadziesiąt metrów pod ziemią.
Szwedzki hotel Sala Silvergruva proponuje pokoje w 600-letniej kopalni srebra. Doba kosztuje 600 dol. W cenie: kolacja i podziemny spacer. Sala Silvergruva w ofercie ma jeszcze pokoje w starym więzieniu, samolocie, zużytych kapsułach ratowniczych instalowanych przy szybach naftowych.
W Szwecji można też spędzić urlop w jednym z 27 pokoi rozmieszczonych na pokładzie Boeinga 747, do 2002 r. użytkowanego przez amerykańskie linie PanAm. Największym powodzeniem cieszy się apartament w kabinie pilota. Koszt doby hotelowej waha się od 60 do 500 dol.
Jeden z holenderskich hoteli oferuje pobyt na pokładzie radzieckiego Iła-18. Również w Holandii (Harlingen) można wypoczywać w portowym dźwigu. Głównym jego walorem jest możliwość podziwiania pięknych widoków z wysokości kilkunastu metrów. Jeśli widok nam się znudzi, możemy za pomocą dżojstika zmienić położenie pokoju.
mg