Prezydent Bronisław Komorowski skonsultował się we wtorek z szefami klubów w sprawie swego weta do ustawy o Akademii Lotniczej w Dęblinie. Po rozmowach oświadczył, że jest wystarczająca większość sejmowa, by podtrzymać to weto. Poparcie zadeklarowały PO i SLD.



Prezydent spotkał się w Belwederze z szefami klubów: PO - Tomaszem Tomczykiewiczem, PiS - Mariuszem Błaszczakiem, SLD - Grzegorzem Napieralskim, PSL - Stanisławem Żelichowskim oraz wiceszefową klubu PJN Elżbietą Jakubiak.

Komorowski podkreślał po zakończeniu konsultacji, że jest bardzo zadowolony z ich wyników. Poparcie dla prezydenckiego weta zadeklarowała PO i SLD. PiS, PSL i PJN mają rozważyć argumenty prezydenta.

Głosy PO i SLD wystarczą, by podtrzymać prezydenckie weto, ponieważ do jego odrzucenia potrzeba 3/5 (276) głosów w obecności przynajmniej połowy ustawowej liczby posłów. Kluby PiS, PSL i PJN dysponują w sumie 193 głosami.

Prezydent zawetował ustawę ws. utworzenia Akademii w Dęblinie w marcu. Podczas styczniowego głosowania w Sejmie ustawę poparli posłowie ze wszystkich klubów.

Komorowski podkreślał we wtorek, że jego decyzja o niepodpisaniu tej ustawy "wcale nie była taka łatwa", m.in. dlatego, że głosował za nią prawie cały parlament.

Prezydent mówił też, że liczy na to, iż zreformowane zostaną dwa strategiczne obszary w wojsku - system dowodzenia i system szkolnictwa wojskowego. Zdaniem Komorowskiego, system szkolnictwa rozbudowano w sposób wadliwy. Argumentował, że przy 100-tysięcznej armii powstawałaby już piąta akademia czy uniwersytet wojskowy, podczas gdy w policji na 120 tys. etatów jest tylko jedna wyższa szkoła oficerska.

Kolejnym mankamentem tej ustawy - jak mówił - jest próba wprowadzenia rozwiązania, które nie istnieje nigdzie na świecie, czyli komercjalizacji szkolnictwa wojskowego.

"Uczelnie tego typu, których tylko 10 proc. stanowiliby podchorążowie wojskowi, muszą i chcą (...) pozyskiwać za pieniądze studentów, komercjalizować się, musiałyby też dostosowywać się do rynku" - powiedział Komorowski. Według niego mogłoby się zdarzyć, że w takiej szkole powstałyby "wydziały kosmetologii albo inne, które niewiele mają wspólnego z wojskiem".

W ocenie prezydenta, reforma szkolnictwa wojskowego i systemu dowodzenia byłyby też gwarancją wyciągnięcia odpowiednich wniosków "z porażki, jaką dla Sił Zbrojnych była katastrofa smoleńska".

Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak, który po spotkaniu z prezydentem zapowiedział, że jego klub rozważy argumenty głowy państwa, podkreślał, że weto do tej ustawy świadczyło o tym, że Komorowski źle ocenia b. szefa MON Bogdana Klicha.

"Jeśli weto prezydenta zostanie przyjęto przez Sejm, to wtedy zmian w szkolnictwie wojskowym nie będzie" - ocenił Błaszczak. "Jeśli nie powstanie wzmocniona akademia w Dęblinie, to co powstanie w zamian? Będziemy mieli do czynienia z rozgardiaszem" - mówił.

Szef BBN gen. Stanisław Koziej, który uczestniczył we wtorkowych konsultacjach, podkreślał na briefingu, że nie podziela obaw szefa klubu PiS. Zapowiedział, że w najbliższych dniach prezydent wyda "postanowienie o głównych kierunkach rozwoju Sił Zbrojnych na następną dekadę i jednym z tych głównych kierunków będzie konsolidacja szkolnictwa wojskowego".

"Na tej podstawie rząd powinien opracować szczegółowe zasady działania w tym względzie, ponadto o ile mi wiadomo (...) minister obrony narodowej również uważa, że jest taka potrzeba i konieczność i szkolnictwo wojskowe będzie reformowane i konsolidowane" - mówił Koziej.

Szef BBN podkreślał, że trzeba utrzymać wysoki poziom fachowości szkolnictwa wojskowego i "zlikwidować istniejące obecnie nadmierne rozproszenie".

Rozważenie argumentów prezydenta zapowiadają przedstawiciele PSL i PJN. Szef klubu PSL Stanisław Żelichowski poinformował, że w jego klubie nie będzie dyscypliny w głosowaniu nad wetem. Dodał, że przedstawi kolegom argumenty prezydenta w tej sprawie i zasugeruje im ponowne jej przemyślenie.

"Pierwszy raz tak się zdarza, aby projekt, który przeszedł jednomyślnie, był zawetowany" - mówił polityk ludowców.

Z kolei wiceszefowa klubu PJN Elżbieta Jakubiak mówiła, że choć PJN popierał merytorycznie ustawę ws. Akademii w Dęblinie, to przy podejmowaniu decyzji ws. weta prezydenta poczeka na argumenty PO.

Jakubiak podkreślała jednak, że ustawa została przeforsowana bez konsultacji ze środowiskiem akademickim wojskowym, jak i ze zwierzchnikiem Sił Zbrojnych.

Tymczasem szef klubu PO jeszcze przed przybyciem na konsultacje do prezydenta (Tomczykiewicz był przedostatnim rozmówcą Komorowskiego) zapowiedział, że Platforma najprawdopodobniej podtrzyma prezydenckie weto.

Na briefingu prasowym po konsultacjach szef klubu PO oświadczył: "poprzemy weto pana prezydenta". Dopytywany, zaprzeczył jakoby była to nagła zmiana zdania. Podkreślił, że jego klub miał kilkanaście tygodni na przemyślenia i zapoznanie się z argumentacją prezydenta.

Przyznał, że w przypadku tej ustawy "nastąpił słaby przepływ informacji między Sejmem a prezydentem". Jak argumentował, szkolnictwo wojskowe wymaga "kompleksowej, a nie wyrywkowej zmiany". "Będziemy oczekiwali od nowego kierownictwa Ministerstwa Obrony Narodowej, aby tematem szkolnictwa wojskowego zajęli się kompleksowo, przygotowali jak najszybciej jakąś całościową propozycję" - zadeklarował Tomczykiewicz.

Poparcie dla prezydenckiego weta po rozmowach w Belwederze zadeklarował szef SLD Grzegorz Napieralski. "Tak, jak pan prezydent uzasadnia swoją decyzję o wecie, tak też my, ludzie SLD uważamy, że warto dokonać systemowych zmian, jeśli chodzi o szkolnictwo w obrębie obrony narodowej, w obrębie MON i naszej obronności" - mówił.

Jak zaznaczył, Sojusz jest zdania, że "trzeba konsolidować, trzeba dokonać pełnej reformy, bardzo głębokiej reformy szkolnictwa wojskowego".

Ustawę, na mocy której miałaby powstać - z połączenia Wyższej Oficerskiej Szkoły Sił Powietrznych w Dęblinie i Wojskowego Instytutu Medycyny Lotniczej w Warszawie - Akademia Lotnicza, Bronisław Komorowski zawetował w marcu. Uchwalił ją pod koniec stycznia Sejm. Jej autorzy przekonywali, że połączenie dwóch placówek przysłuży się otwieraniu się instytucji wojskowych na rynek cywilny i rozszerzeniu oferty dydaktycznej. Za połączeniem opowiedziały się władze obu instytucji.